Z Fardinem Kazemi spotykamy się w jednym z częstochowskich lokali. Towarzyszy mu Tomasz Doniec, który mu pomaga, a także przyjaciele Aleksiej i Abbas Wasiliew. Obecność Abbasa jest kluczowa, bo dzięki temu możemy porozmawiać z kierowcą z Iranu.
- Pochodzę z Azerbejdżanu. Język azerski jest tak naprawdę dialektem języka tureckiego, który zna Fardin. Dzięki temu możemy się komunikować - mówi Abbas. Fardin zna także kilka słów po rosyjsku. Często komunikuje się dzięki translatorom w telefonie.
- Polacy byli dla mnie aniołami, a ich pomoc do cud do Wielkiego Boga - pokazuje nam na telefonie Fardin.
Kierowca z Iranu utknął w Koziegłowach przy DK1 z powodu awa...
- Od 27 lat jeżdżę po całej Europie, odwiedzam również Polskę. Sześć miesięcy temu byłem w Koninie pod Poznaniem. Dotychczas nie miałem okazji poznać bliżej Polaków, chociaż zawsze byli oni mili. Teraz okazało się, że to wspaniali ludzie, a mnie trudno jest uwierzyć w ich pomoc - mówi Fardin, który wie, że w Polsce zbliżają się święta Bożego Narodzenia i z tej okazji życzy wszystkiego najlepszego.
Zobaczcie koniecznie
Fardin Kazemi urodził się w Urmii, obecnie mieszka i pracuje w miejscowości Khoy. Jako kierowca jeździ po całej Europie od 27 lat. Jako kierowca pracuje na utrzymanie pięciu osób - swoich rodziców, żony, syna i córki. Rodzina wie, że przebywa w Polsce z powodu kłopotów z samochodem, chociaż z racji wykonywanego przez niego zawodu, jest przyzwyczajona do rozłąki.
- Nie mówiliśmy tylko o szczegółach mojej mamie, żeby się nie przejmowała. Myśli, że jestem w pracy - mówi Fardin. To sympatyczny człowiek, który szybko nawiązuje kontakt z otoczeniem.
W sieci wciąż trwa zbiórka pieniędzy na pomoc dla Fardina. Zebrano już po raz 200 tysięcy zł, ale akcja jest kontynuowana. Prawdopodobnie dzisiaj zapadnie decyzja o kupnie nowego pojazdu. To daf z 2017 roku. Pojazd nie może być starszy, bo w Iranie można zarejestrować tylko te samochody kupione poza krajem, które mają trzy lata i mniej. Do kosztów zakupy dojdzie jeszcze cło, które wyniesie 16-16,5 tysiąca euro.
- Prawdopodobnie podejmiemy już dzisiaj decyzję o zakupie nowej ciężarówki - mówi Tomasz Doniec. - Jednocześnie international pojechał do Stalowej Woli, gdzie ma zostać naprawiony.
Jak podkreśla Tomasz Doniec, pomoc dla Fardina płynie z wielu stron. - Ludzie chcą pomagać w różny sposób. Np. agencja celna chce nam przygotować niezbędne dokumenty za złotówkę - mówi Tomasz Doniec.
Nie przegapcie
Dasz sobie radę? Spróbuj
