„Klęska” wiedeńskiej wiktorii. Mija 339 lat po jednej z 20 najważniejszych bitew świata

Bolesław Bezeg
Bolesław Bezeg
Pomnik Odsieczy Wiedeńskiej autorstwa Czesława Dźwigaja w Krakowie
Pomnik Odsieczy Wiedeńskiej autorstwa Czesława Dźwigaja w Krakowie Andrzej Banas / Polska Press
12 września obchodzimy 339. rocznicę bitwy pod Wiedniem, uważanej za jedną z 20 najważniejszych bitew świata. Trzeba przyznać, że możemy być z dumni z króla Jana III Sobieskiego, który był przede wszystkim chrześcijańskim rycerzem i idealistą. Pojawia się jednak pytanie, czy lepiej mieć za króla idealistę, czy przewidującego polityka.

Do modnych ostatnio rankingów różnych ważnych wydarzeń podchodzimy zazwyczaj z przymrużeniem oka, tak też jest z tym rankingiem ważnych bitew. Bo właściwie to ani powszechnie nie wiemy, kto ten ranking ustalił, ani dlaczego bitwy te są takie ważne.

Pobieżna edukacja historyczna wielu z nas podpowiada, że najważniejszą bitwą w polskiej historii była bitwa pod Grunwaldem. Jest to mniej więcej taka sama prawda jak twierdzenie, że największym polskim muzykiem wszechczasów jest Michał Szpak. Jedno i drugie znajdzie pewnie swoich zwolenników, ale do prawdy obu tym twierdzeniom daleko.

Wśród najważniejszych bitew w historii świata owszem wymienia się bitwę pod Grunwaldem, ale nie w każdym rankingu, w każdym natomiast jest bitwa pod Wiedniem z 1683 r. Zanim wyjaśnię, o co chodzi z tym Wiedniem, z regionalistycznego obowiązku wspomnę nieco o opolskich wątkach z nią związanych. Historycy chętnie wspominają, że przemarsz wojsk polskich pod Wiedeń przez ziemie księstwa opolskiego spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem miejscowej ludności, która podkreślała karność i wysoką kulturę osobistą polskich wojaków.

Ich postawa musiała widocznie mocno kontrastować z poprzednimi odwiedzinami polskich żołnierzy, które miały miejsce pół wieku wcześniej. Przypomnijmy, że w czasie Wojny Trzydziestoletniej na Śląsku operowały wspierające katolickich Habsburgów najemne oddziały lisowczyków. Nie cieszyły się one estymą wyzwalanej spod protestanckiego buta ludności, bowiem dzięki ich odwiedzinom są na Dolnym Śląsku miasta, które nie posiadają dziś żadnych zabytków sprzed tej wojny. No, ale to byli najemnicy, tymczasem regularna armia to co innego, nie rabowała, nie gwałciła, nie podpalała, nie porywała.

Popularne jest u nas przekonanie, że król Jan III Sobieski podążając pod Wiedeń modlił się w Piekarach Śląskich przed obrazem Matki Boskiej Opolskiej zwanej wówczas Piekarską, która tam się wówczas znajdowała. Tak się akurat złożyło, że parę lat wcześniej ze względu na zagrożenie tureckie cudowny obraz czasowo wywieziono z Piekar do Opola, pozostawiając na miejscu kopię. Tak więc Jan III Sobieski modlił się przed kopią naszego obrazu, co jednak w żaden sposób nie umniejsza przecież wagi tej modlitwy.

Za to na pewno król Jan III 24 sierpnia 1683 r. zatrzymał się w Raciborzu, gdzie mieszczanie zgotowali mu gorące powitanie. Liczba legend i przekazów historycznych o miejscach, w których się zatrzymał Jan III Sobieski w drodze pod Wiedeń nasuwa graniczące z pewnością podejrzenie, że wcale mu się tam tak bardzo nie spieszyło. I słusznie. Lepiej by chyba było, gdyby nie zdążył, albo w ogóle pojechał gdzieś indziej.

Owszem Europie groziła inwazja turecka, owszem zdobycie Wiednia, niewola cesarza Leopolda, rzeź i wzięcie w jasyr mieszkańców tej ważnej europejskiej stolicy przyniosłaby ogromne zmiany na całym kontynencie. Kto wie, może mieszkańcy Monachium, a może i Hamburga zamiast na Oktoberfest chodziliby dziś do meczetu?

Zresztą przecież właśnie w dużej mierze tak jest i to mimo chrześcijańskiego zwycięstwa pod Wiedniem. Tu mała ciekawostka: mało kto wie, że do wyprawy na Wiedeń turecka armia koncentrowała się w tureckim wówczas mieście Belgrad, czyli stosunkowo od Wiednia niedaleko. Granicą między terytorium kontrolowanym wówczas przez cesarstwo Habsburgów była dzisiejsza granica między Węgrami a Słowacją, wówczas nazywaną Górnymi Węgrami. Przy tej okazji warto dodać, że wyprawa turecka na Wiedeń była obmyślona jako pomoc węgierskiemu powstaniu, które wybuchło przeciwko Habsburgom rok wcześniej właśnie na górnych Węgrzech, czyli na terenie dzisiejszej Słowacji. Jak z tego wynika nasi tradycyjni bratankowie Węgrzy tym razem walczyli po przeciwnej stronie konfliktu, co dla niektórych Czytelników może być zaskoczeniem.

Jak powiedziałem wcześniej, my w Polsce nie rozumiemy, dlaczego Bitwa pod Wiedniem uważana jest za jedną z najważniejszych w dziejach świata. Wydaje się nam, że pewnie dlatego, iż było to zwycięstwo błyskotliwe, odniesione przez koalicję wielu europejskich państw, wielkie, na oczach tłumu mieszkańców jednej z najważniejszych europejskich stolic. Prawda jest smutniejsza, a wydarzenia, które potem nastąpiły można porównać do zakończenia II wojny światowej – wszyscy sojusznicy się cieszą, tylko my, którzy wykonaliśmy niewspółmiernie ogromny w stosunku do naszych możliwości wysiłek zbrojny, zostajemy z ręką w nocniku.

Jakiż to nocnik zafundował nam Jan III Sobieski? Po pierwsze, na co wpadnie każde dziecko przeglądające podręcznik do historii, uratował kraj, który za kilkadziesiąt lat weźmie udział w rozbiorach Polski. Co więcej Jan III zdawał sobie sprawę z faktu, iż z geopolitycznego punktu widzenia pomaganie austriackiemu cesarstwu nie leży w strategicznym interesie Polski. Dlatego też najpierw mocno się wahał, a potem wcale się do Wiednia nie spieszył tak, jakby mógł. Był jednak Jan III przede wszystkim chrześcijańskim rycerzem i idealistą. Trzeba przyznać, że możemy być z niego dumni, pojawia się jednak pytanie, czy lepiej mieć za króla idealistę, czy przewidującego polityka.

Jest jeszcze jeden aspekt bitwy pod Wiedniem. Pokonując Turków pod Wiedniem Jan III Sobieski praktycznie przetrącił kręgosłup niezwyciężonej dotąd tureckiej armii. Odtąd zaczęło się pasmo jej niepowodzeń, a Turcja przestała szachować Rosję na wybrzeżach Morza Czarnego. Po zdobyciu nadmorskich twierdz, dotąd trzymanych przez Turków, rozpoczęła się ekonomiczna ekspansja rosyjskiego handlu. Było kwestią czasu, kiedy Rosja zdobędzie pozycję mocarstwową i zagrozi sąsiadom. Trudno ją za to winić, tylko głupi by nie skorzystał. A dziś wszyscy mamy problem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl