Duża niespodzianka półfinału Klubowych Mistrzostw Świata. Faworyt za burtą
Bohaterem spotkania w Tangerze był Saudyjczyk Salem Al-Dawsari, strzelec zwycięskiego gola w meczu z Argentyną (2:1) w niedawnych mistrzostwach świata w Katarze (w przegranym 0:2 meczu z Polską nie wykorzystał jedenastki).
We wtorek zdobył dwie bramki z rzutów karnych (4', 45+9'), a ponadto asystował przy trafieniu Argentyńczyka Luciano Vietto w 70. minucie. Dla triumfatorów Copa Libertadores oba gole strzelił Pedro (20', 90+1').
Przełomowym momentem spotkania okazała się końcówka pierwszej połowy, gdy drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę otrzymał Gerson za zagranie piłki ręką w polu karnym. Chwilę później Al-Dawsari pewnie wykorzystał jedenastkę. Po przerwie grający w osłabieniu Brazylijczycy nie potrafili odrobić strat.
Al-Hilal, triumfator azjatyckiej Ligi Mistrzów, wyeliminował wcześniej najlepszego w afrykańskiej Champions League reprezentanta gospodarzy - Wydad Casablanca (1:1 po dogrywce, karne 5-3). Flamengo Rio de Janeiro rozpoczęło turniej od razu od półfinału.
Podobnie od półfinału rozpocznie grę Real Madryt, który ma szansę wywalczyć klubowe mistrzostwo świata po raz piąty. "Królewscy" triumfowali w latach 2014, 2016, 2017 i 2018.
W turnieju w Maroku uczestniczą triumfatorzy Ligi Mistrzów z sześciu kontynentów oraz mistrzowie kraju-gospodarza. Ponieważ Wydad Casablanca jest zwycięzcą i afrykańskiej Champions League, i krajowej ligi, do udziału zaproszono finalistę LM - Al-Ahly. Egipcjanie mają już za sobą dwa mecze - w barażu o awans do ćwierćfinału pokonali nowozelandzki Auckland City 3:0, a w ćwierćfinale amerykański Seattle Sounders 1:0.
Jutro o godz. 20:00 polskiego czasu w stolicy Maroka Rabacie zostanie rozegrany drugi z półfinałów, w którym zmierzą się Real Madryt i Al-Ahly. Stawką wielki finał. (PAP/oprac. własne)
LIGI ZAGRANICZNE
Więcej o LIGACH ZAGRANICZNYCH
PKO Ekstraklasa. Na nich nie poznała się Legia. I teraz z pe...
