Kobieta wpadła do dziury w chodniku. Szuka ją 90 osób
Służby ratunkowe z Kuala Lumpur otrzymały zgłoszenie tuż po godzinie ósmej rano. Na miejsce wysłano początkowo 15 strażaków, ale stopniowo dołączało coraz więcej funkcjonariuszy z różnych departamentów. Obecnie na miejscu pracuje ponad 90 osób, w tym policjanci, strażacy i ochotnicy - relacjonuje Polsat News.
Z zeznań świadków wynika, że kobieta szła wzdłuż ulicy, kiedy nagle chodnik pod nią się zapadł, a ona wpadła do dziury. Szef policji z Kuala Lumpur Datuk Rusdi Mohd Isa powiedział, że akcja ratunkowa będzie kontynuowana w nocy. Funkcjonariusze badają jednocześnie, co mogło doprowadzić do tego wypadku.
Powstała dziura to lej krasowy
"Przeanalizujemy nagrania z monitoringu i zbierzemy zeznania świadków, aby uzyskać jaśniejszy obraz tego, co się wydarzyło" - powiedział.
Jak wyjaśnia Polsat News dziura, w którą wpadła kobieta to lej krasowy. Jest to naturalne zapadlisko powstałe w momencie kiedy płynąca woda wypłukuje podłoże skalne. Zazwyczaj proces ten jest bardzo powolny. Może jednak przyspieszyć, kiedy nastąpi zawalenie - tak jak w przypadku dziury z Kuala Lumpur.
Źródło: Polsat News
