Spis treści
Protesty w Brazylii
Według policji w sobotniej demonstracji wzięło udział ok. 5 tys. osób. Organizatorzy oszacowali liczbę uczestników na 10 tys., co ocenili jako „znacznie powyżej oczekiwań” – przekazał dziennik „Folha de Sao Paulo”.
„Nie mogłam zostać w domu, za bardzo bym tego żałowała. My, kobiety, otrzymujemy ciosy z każdej strony. Najwyższy czas, żebyśmy coś z tym zrobiły” – powiedziała agencji AP jedna z uczestniczek manifestacji, 65-letnia Marli Gavioli.
Był to kolejny protest przeciwko projektowi zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych, rozpatrywanemu obecnie przez brazylijski Kongres. Kontrowersje wzbudza między innymi propozycja karania za aborcję po 22. tygodniu ciąży nawet wtedy, gdy jest ona wynikiem gwałtu.
Manifestacja przeszła jedną z głównych alei miasta, Avenida Paulista. Uczestnicy wznosili między innymi hasło: „Gwałciciel to nie ojciec” – relacjonowała agencja Reutera.
Aborcja w Brazylii
Obecnie aborcja jest legalna w Brazylii tylko w sytuacji zagrożenia życia matki, poważnych nieprawidłowości płodu oraz w przypadku gwałtu. W innych przypadkach kobietom usuwającym ciążę grozi do trzech, a lekarzom i innym osobom dokonującym zabiegu – do czterech lat więzienia.
Projekt zmian, który w Kongresie cieszy się poparciem deputowanych ewangelickich, uznaje aborcję po 22. tygodniu ciąży za zabójstwo, nawet w przypadku ciąży z gwałtu. Przewiduje za to od sześciu do 20 lat pozbawienia wolności.
Organizacje feministyczne sprzeciwiają się projektowi, podkreślając, że kary za usunięcie ciąży pochodzącej z gwałtu mogłyby być dwa razy wyższe niż za sam gwałt, za który grozi do 10 lat więzienia. Krytycy oceniają, że takie prawo uderzyłoby szczególnie mocno w nieletnie ofiary gwałtów i wykorzystywania seksualnego w rodzinie, które często późno zdają sobie sprawę z zajścia w ciążę.
Kobiety nie chcą ostrzejszych przepisów dot. aborcji
Propozycję zaostrzenia przepisów skrytykował w sobotę lewicowy prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva. „Jestem przeciwko aborcji, ale jest ona rzeczywistością i musimy traktować ją jako kwestię zdrowia publicznego. Myślę, że to szaleństwo chcieć karać kobietę, ofiarę gwałtu, surowiej niż przestępcę, który dopuścił się gwałtu” – napisał w serwisie X.
Reuters podkreśla, że już przy obowiązującym zakazie aborcji w Brazylii wiele kobiet decyduje się na nielegalne i niebezpieczne zabiegi w podziemiu, w wyniku których co roku umierają dziesiątki z nich.
Źródło:
