Kolęda 2020: Co nas krępuje podczas wizyty księży? Czy w czasie kolędy obowiązuje RODO? Rozmowa z ks. Radosławem Rakowskim

Igor Chudziński
Ks. Radosław Rakowski opowiada o swoich doświadczeniach z wizyt w domach wiernych.
Ks. Radosław Rakowski opowiada o swoich doświadczeniach z wizyt w domach wiernych. Grzegorz Dembinski
Początek roku jest czasem wizyt duszpasterskich księży w naszych domach, czyli popularnej kolędy. Rozmawiamy z księdzem Radosławem Rakowskim z parafii pw. Stanisława Kostki w Poznaniu o tym, jak zmieniła się kolęda na przestrzeni lat, jakie tematy poruszamy podczas tych spotkań oraz co nas krępuje.

Czemu ma służyć wizyta duszpasterska? Jaką pełni rolę?

Ks. Radosław Rakowski: Kościół nie jest miejscem usługowym dla ludności, tylko jest wspólnotą, rodziną. Święta Bożego Narodzenia sprzyjają budowaniu relacji rodzinnych, dlatego właśnie odwiedzamy naszych parafian, by się spotkać, porozmawiać i wysłuchać. Możemy się dowiedzieć, kto jest w tej naszej rodzinie.

Jakie zmiany w tych wizytach zaszły na przestrzeni lat?

- Kiedyś ludzie byli o wiele bardziej skrępowani, wystraszeni tym, że muszą gościć księdza w swoim domu. Dziś są zdecydowanie bardziej otwarci, potrafią pokazać swoje zwykłe życie codzienne. Zmieniła się również tematyka rozmów.

Sprawdź też:

Właśnie do tej tematyki chciałem nawiązać. O czym rozmawia się z wiernymi podczas tych spotkań?

- Tematy są zróżnicowane w zależności od wieku wiernych. Ze starszymi dużo rozmawiamy o ich samotności, tęsknocie za zmarłymi, także o chorobach. Ludzie młodzi sporo opowiadają o planach na przyszłość, o jakości życia. Na przykład czy chcą zmieniać mieszkanie, czy nie. Często poruszane są także tematy życia parafii, choćby to czy podoba się tegoroczny żłóbek, a nawet kolor światła w kościele. Ludzie opowiadają nam także, jaki jest ich ulubiony ksiądz.

Jak ksiądz przygotowuje się do tego intensywnego okresu wizyt duszpasterskich?

- Ja przede wszystkim przed wyjściem modlę się o cierpliwość i miłość do ludzi. Gdy każdego dnia jest do odwiedzenia około 20 domów i ciągle trzeba nawiązywać rozmowę, to ta cierpliwość bardzo się przydaje, bo jesteśmy zmęczeni fizycznie.

Czytaj też: Jak się przygotować, gdy ksiądz chodzi "po kolędzie"?

Często spotkałem się z opiniami ludzi, którzy mówią, że ich podczas kolędy krępuje, gdy ksiądz robi zapiski w kartotekach. Czy może nam ksiądz zdradzić, co takiego tam zapisujecie?

- Nic wielkiego, zapewniam. Podstawowe dane: imię, nazwisko, zawód, czy ktoś przyjmuje kolędę czy nie. Co ciekawe nas też obowiązuje RODO, więc mamy bardzo ścisłe przepisy, których musimy się trzymać. Bez obaw.

Sprawdź też:

W niektórych poznańskich parafiach pojawiło się coś takiego jak umawianie na kolędę online? Jaka jest księdza opinia na ten temat?

- To jest bardzo dobre! U nas w parafii jeszcze ponad 40 procent wiernych przyjmuje kolędę, ale pewnie dojdzie wkrótce do takiego momentu, że ten odsetek jeszcze spadnie. To jest też znak czasu, ludzie są zapracowani, później kończą pracę. Zmienił się cały system życia, a kolęda jest jeszcze w tym starym systemie. Pewnie niedługo dojdzie do tego, że kolęda będzie rozciągnięta na cały rok, a nie tylko na czas po Bożym Narodzeniu, by wyjść naprzeciw potrzebom ludzi.

Przypomina sobie ksiądz jakieś zabawne anegdoty z kolęd?

- Ja bardzo nie lubię, gdy wierni chcą, abym się przywitał z ich zwierzętami, pogłaskał pieska i inne tego typu sytuację. A w czasie mojej posługi właśnie takich sytuacji było mnóstwo. Papugi siadały mi na głowie lub kot, który skoczył na mnie z meblościanki i uwiesił się na sutannie. To bywa zaskakujące i przerażające, ale zawsze jest dla mnie wielkim zaskoczeniem wielka otwartość ludzi. Przychodzę do nich, a oni zdradzają mi największe tajemnice życia.

ZOBACZ TEŻ:

Tymi historiami dzielą się księża i zwykli ludzie. Co robią parafianie, gdy ksiądz chodzi "po kolędzie"? To prawdziwe sytuacje i żarty, które krążą po internecie. Znasz je?Zobacz teksty, które padły podczas kolędy --->

Te kawały opowiadają księża i zwykli ludzie. Tak wygląda kol...

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 88

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

mnie krępuje pytanie - w którym momencie mam mu dać kopertę aby sie nie obraził. Zazwyczaj po trzecim kieliszku są bardziej ugodowi....

d
der

Czarnego zboka i darmozjada pod mój dach ?!?!?! Tfuuuuu !!!!! Ptaszki won !!!!

g
gert
8 stycznia, 12:41, katolik z Fary:

My Prawdziwi i Wolni Patrioci Polacy Katolicy odwiedzimy naszych Czcigodnych oraz Zacnych Duszpasterzy na PLEBANIACH po kolędzie. "Kolęda" to spotkanie z wysłannikiem samego Boga, który modlitwą z mieszkańcami domów wyprasza wszelkie łaski dla mieszkancow. Wejdziemy szeroko otwartymi drzwiami i z sercami w myśl staropolskiego zawołania „Gość w dom, Bóg w dom”. Warto też PRZYPOMNIEC Osobie Duchownej aby odwiedzającym ich dom z  wizytą przy tej okazji wręczyć kopertę z banknotem zaoszczędzonym na przykład na rezygnacji z nadmiernego obzarstwa, rezygnacji z wysokiej klasy samochodu, rezygnacji z wczasow zagranicznych, oraz z uslug sporsorowania i z płatnych stacji telewizji cyfrowych służących do propagowania takich programów.

Zbawienie jest kosztowne, o czym wszyscy powinni wiedzieć łącznie z klerem.

Brawo !!!!!!!!

k
katolik z Fary

My Prawdziwi i Wolni Patrioci Polacy Katolicy odwiedzimy naszych Czcigodnych oraz Zacnych Duszpasterzy na PLEBANIACH po kolędzie. "Kolęda" to spotkanie z wysłannikiem samego Boga, który modlitwą z mieszkańcami domów wyprasza wszelkie łaski dla mieszkancow. Wejdziemy szeroko otwartymi drzwiami i z sercami w myśl staropolskiego zawołania „Gość w dom, Bóg w dom”. Warto też PRZYPOMNIEC Osobie Duchownej aby odwiedzającym ich dom z  wizytą przy tej okazji wręczyć kopertę z banknotem zaoszczędzonym na przykład na rezygnacji z nadmiernego obzarstwa, rezygnacji z wysokiej klasy samochodu, rezygnacji z wczasow zagranicznych, oraz z uslug sporsorowania i z płatnych stacji telewizji cyfrowych służących do propagowania takich programów.

Zbawienie jest kosztowne, o czym wszyscy powinni wiedzieć łącznie z klerem.

M
Mariusz

Jak byłem młody inaczej sobie wyobrażałem kościół a dzisiaj jestem już starszy i się bardzo zawiodłem i tego złego nie toleruję.Wstyd i hańba !!!

J
Jurek

Nie wpuszczam do domu przebierańców i do kościoła nie chodzę. Jestem w miarę dobrym człowiekiem a ksiądz nie da mi dobrego przykładu.

G
Gość

Mnie nic nie krępuje ponieważ nierobów, nygusów i wszelakich demagogów, i domokrążców do domu nie wpuszczam.

J
Jacek a

Kościoły mają SETKI ha ziemi niech sprzedają jak nie uprawiają, będzie na remonty ale nie lepiej wołać bez końca

G
Gość

Głupki w akcji.

J
Jacek a
7 stycznia, 21:41, gość:

Ksiądz chciał mnie odwiedzić z kolędą, ale po doradzeniu mu, aby zaczął czytać Biblię... uciekł! Co o tym myśleć?

Dobre ,a kasę wziął

A
Audyt

Ja dziadowi zabronilem palić ćmiki w moim domu, bo normalnie je pożerał i śmierdział niesamowicie. Mam spokój więcej się nie pokazał

g
gość

Ksiądz chciał mnie odwiedzić z kolędą, ale po doradzeniu mu, aby zaczął czytać Biblię... uciekł! Co o tym myśleć?

A
Ala

Nie ma żadnego rozsądnego powodu, aby księdza wpuszczać do domu. Nie ma też żadnego powodu, aby chodzić do kościoła i słuchać kiepskiego polityka a nie księdza. Księży dziś już nje ma ;(

G
Gość
4 stycznia, 11:27, Klan:

Wizyty duszpasterskie? Ściągacze na kasę.

4 stycznia, 19:09, Gość:

Polecam udać się w każdą niedzielę do parafii ks Radka na 20 i zobaczyć tłumy młodych ludzi którymi ten duszpasterz przewodniczy .Niech się nie wypowiadaja ludzie ,którzy nie wpuszczają księdza po kolędzie. Kolęda to w naszej parafii miłe spotkanie sympatyczna rozmowa nawet na trudne pytania .

4 stycznia, 19:25, Gość:

Skoroś owca albo baran, to niechaj Cię pasa "duszpasterz". Ale innych ze sobą nie porównuj.

5 stycznia, 8:58, Gość:

Baranie ile wizyta kosztuje u stomatologa a u lekarza ile on pacjentów przyjmie po południu nawet za 10min 120 zl 200 zl a kolęda raz w roku czy co dwa chodź byś dał trzeba Kościół utrzymać plebanię przecież ci dom wyświęci ma do tego uprawienia ty Boga wpuszczają wiem że hejt się wyleje

7 stycznia, 06:18, gosc:

no i kasy fiskalnej nima a do szewca przyjdą ?

Święte słowa. ?Kolęda służy innym celom, a czlowieczym obowiązkiem jest pamiętać o datku na parafię ,w miarę możliwości .Nie byłam bogatą osobą i ksiądz nigdy nie prosił mnie o datki, wciskałam pieniądze pokryjomu a dużo kolęd przyjęłam. Nie dajmy się ponieść negatywnym emocjom ?

W
Widzęimówię
7 stycznia, 8:06, pniok Rzeszowski:

Ja nigdy nie widzialem zadnych krepacji u ksiezy jak przyszli "po kolede".

Kazdego roku ksiądz przychodził PO KOLEDĘ bo mu się należało ! Jednego razu a było to na dwa dni przed Trzech królami jak był po koledę to mama dała mu 20 złotych i powiedziała że są to ostanie pieniądze jakie mamy w domu, a wypłata będzie dopiero na pierwszego. Wział, schował do kieszeni i powiedział "DOBRE I TO" i poszedł.

U nas w miescie to tak dobrze bylo : Na śniadanie kawa zbożowa z cukrem bez mleka (kawa używana do 3-ciego parzenia) chleb (jedna kromka) z margaryną mleczną albo z marmoladą z bloku, nigdy razem !!. Drugiego śniadania do szkoły - nie było. Na obiad w pierwszym dniu zupa ziemniaczana, w drugim dniu była kartoflanka, a na trzeci dzień kompot ze ziemniaków. W czwartym dniu była już zupa ziemniaczana z powrotem bo już jej dawno nie było. Na drugie danie bywało: grysik, kukurydzianka, ziemniaki i mizeria, kluski z chudym twarogiem, naleśniki z marmoladą, łazanki z kapustą i tak co dzień na zmiane, a raz w tygodniu wyżerka !! kotlet mielony. Na kolację kawa zbożowa (do 3 parzeń) z mlekiem 2% , a więc bez cukru i chleb jak my to nazywaliśmy z kiełbasą. Piekło się kromkę chleba (tylko jedna) na blasze i jak już była szorstka brało się ząbek czosnku i pocierało na wierzchu tak żeby pachniało i posypywało solą. Brat stał obok i pilnował żeby dla niego czosnku starczyło. O takie było moje życie w KOMUNIZMIE !!!! Ja smaku masła to wcale nie znałem !! Jakaś pomoc ? Puste pudełka po paczkach UNRY z napisem "Dar narodu Amerykańskiego dla narodu Polskiego" - Nie dla handlu lub wymiany - to widziałem tylko na śmietniku za Kasynem Milicyjnym na Kraszewskiego !!

7 stycznia, 8:39, Gość:

Ale pierd****z.

Tak właśnie wyglądała komuna, konserwy i pomoc była ale dla wybranych, blisko kościoła, wystarczy oglądnąć vlog "kącik Hani", były też opowiadania polonii z zagranicy jak wysyłali paczki z pomocą, ale wszystko przechwytywała określoną grópa spokrewnionych osób,

Wróć na i.pl Portal i.pl