Kolejka ciężarówek do przejścia granicznego w Bobrownikach się zmniejsza. Kierowcy czekają na przejazd przez granicę prawie dwie doby

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Kolejka przed przejściem granicznym w Bobrownikach
Kolejka przed przejściem granicznym w Bobrownikach Wojciech Wojtkielewicz
Do odwołania zamknięte pozostaje przejście graniczne w Kuźnicy. Stąd niemałe kolejki do jedynego teraz podlaskiego przejścia w Bobrownikach. Na odprawę czeka tam aktualnie ponad 800 tirów.

W Bobrownikach znajduje się obecnie jedyne w regionie przejście graniczne obsługujące drogowy ruch towarowy. Od wtorku (9.11), w związku z kryzysem migracyjnym, do odwołania zamknięto sąsiednie przejście w Kuźnicy. Przy nim, po białoruskiej stornie znajduje się koczowisko migrantów. Dochodzi tam też do prób sforsowania granicy siłą.

Jeszcze w sobotę wieczorem, kierowcy samochodów ciężarowych, chcący przekroczyć granicę polsko-białoruską, musieli spędzić w kolejce aż 60 godzin. W niedzielę było to 51 godzin, a w poniedziałkowe popołudnie, 42 godziny czekania na odprawę.

- Na godzinę 7 rano w kolejce stało 850 samochodów. W ciągu jednej 12-godzinnej zmiany, na Białoruś wyjechało 290 ciężarówek - informuje oficer prasowy podlaskiej KAS Maciej Czarnecki. - Zawsze w weekendy to natężenie samochodów ciężarowych jest znacznie większe. Sytuacja jaką mamy teraz, jest jednak nadzwyczajna i dynamiczna.

W drodze do przejścia tuż przed miejscowością Waliły Stacja, od wtorku (9.11) obowiązuje strefa buforowa, która ma pomóc w normalnym ruchu pojazdów, poruszających się w stronę przejścia granicznego. Strefy tworzone są, gdy kolejka oczekujących pojazdów zaczyna się wydłużać i utrudnia ruch samochodów. Wówczas jest dzielona i porządkowana przez służby graniczne – KAS i SG – oraz przez policję. Gdy odprawiane są kolejne pojazdy z pierwszej części kolejki, sukcesywnie wpuszczane są do niej auta z drugiej jej części.

Przejechać przez granicę polsko-białoruską można także w Koroszczynie (woj. lubelskie). Tam szacunkowy czas oczekiwania na wyjazd z Polski to jedynie 17 godzin.

- Zachęcamy kierowców, by na bieżąco sprawdzali te czasy oczekiwań w internecie i w miarę możliwości, wybierali inne przejścia. To w Koroszczynie jest zdecydowanie największe. Może więc odprawić najwięcej samochodów. Jesteśmy w Unii Europejskiej, więc jakimś wariantem mogą być też przejścia na Litwie i Łotwie - mówi Maciej Czarnecki.

W kilkudziesięciokilometrowym korku na drodze krajowej nr 65 można spotkać głównie kierowców w Białorusi i Rosji.

- Wyjechałem z Białegostoku o 5 rano - mówił nam stojący tuż za Królowym Mostem około godziny 13 Aleksy z Białorusi. - No ale nic nie poradzimy. Jak trzeba stać, to trzeba.

Kilka godzin podróż z Białegostoku do Królowego Mostu zajęła też dla Jarosława Łukasiaka.

- Teraz już od dwóch godzin stoję bez żadnego ruchu - opowiada kierowca. - Wiadomo, że nie jesteśmy zadowoleni. Szczególnie, że pewnie nie będzie lepiej. Słyszałem, że przejścia w Kuźnicy nie otworzą przynajmniej do końca roku.

Jak przyznaje białostoczanin, kierowcy są dobrze zaopatrzeni w jedzenie i picie. Niedawno na trasie pojawiły się także toi toie.

Kuźnica. Migranci rozerwali ogrodzenie na Białorusi i przeszli w stronę polskiej granicy

Wesprzeć stojących w ogromnej kolejce kierowców postanowiło m.in. Stowarzyszenie Przewoźników Podlasia. Jego członkowie w w sobotę (13.11) rozdali ciepłe posiłki tym, czekającym na wyjazd z kraju na Białoruś najdłużej.

- Stało tam trochę naszych przewodników. Chcieliśmy w miarę naszych możliwości pomóc i im, i innym. Przygotowaliśmy więc kilkaset zestawów. W każdym był żurek, bigos, kanapka, drożdżówka, kawa i herbata - mówi Władysław Żero, prezes stowarzyszenia. - Władze i służy pozwoliły nam ruszyć spod samej granicy. Rozdawaliśmy więc posiłki od przejścia, aż do Królowego Mostu. Kierowcy byli bardzo zaskoczeni.

W tym tygodniu przedstawiciele stowarzyszenia planują ponownie pojawić się z posiłkami przy przejściu granicznym.

Kryzys na polsko-białoruskiej granicy [RELACJA NA ŻYWO]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

w
www.i.Bialystok.pl
Źle wybudowane drogi: rowy jak pułapki, brak ogrodzeń dla zwierząt, bezkolizyjnych przejazdów… Modernizacja dróg zamiast programu www.TiryNaTory.pl i Polacy zamiast zarabiać na tranzycie dopłacają do tirów zalewających Rosję towarami z krajów Europy Zachodniej, POnosząc koszty remontów, wypadków i zatrucia środowiska. w Polsce brakuje 300 obwodnic, np. Warszawy, za cenę 4 obwodnic można rozwiązać problem w całej Polsce wprowadzając jako zasadę że zagraniczne tiry w tranzycie od granicy do granicy nie niszczą dróg tylko dają zarobić polskim kolejom! 1 TIR niszczy nawierzchnię drogi jak 163 840 samochodów osobowych. Rocznie w wypadkach z TIR-ami ginie ok. 400 osób. Dzieci mieszkające przy ruchliwych ulicach, zwłaszcza tranzytowych, są 6 razy bardziej narażone na wystąpienie nowotworów

TIRY NA TORY! do transportu ciężkich ładunków przystosowana jest kolej, a nie drogi. Szwajcarzy w referendum w 1994 r postanowili by transport towarów odbywał się głównie koleją, ale także perfekcyjnie wykorzystali tę zmianę do zarabiania pieniędzy…TIR-y jadą koleją (tzw. autostradą kolejową) albo płacą za każde 100 km jazdy po zwykłej autostradzie o małym natężeniu ruchu ok. 85 euro. W myśl zasady: jeżeli chcesz jeździć po drogach przeznaczonych dla samochodów osobowych – płać więcej – proporcjonalnie do zniszczeń, jakie powodujesz. Dzięki tym opłatom do szwajcarskiej kasy wpływa co roku ok. 3,5 miliarda franków, czyli ponad 8 miliardów złotych, które są przeznaczane m.in. na modernizację infrastruktury kolejowej i rozwój transportu kombinowanego.
b
belweder warmianina
"Kilka godzin podróż z Białegostoku do Królowego Mostu zajęła też dla Jarosława Ł."

Pozdrawiam fanów języka bombaskiego z redakcji kury poronnej! Ugulnie jesteście spaniałymi ludźmi, całe te, wszystko!
Wróć na i.pl Portal i.pl