Zobacz wideo: Bydgoska "drogówka" podsumowała rok 2021. Ponad 16 tys. wystawionych mandatów

Około godz. 6 kierowca szkolnego autobusu marki Mercedes zatrzymał pojazd na strzeżonym przejeździe kolejowym. Jechał z 46-letnią opiekunką do Bąkowskiego Młyna po dzieci, które miał później dowieźć do szkoły.
- Kiedy przez przejazd przejechał pociąg towarowy, szlaban zaczął się podnosić, ale mrugało czerwone światło. Kierowca ruszył, mimo, że barierka nie doszła do końca do góry – tłumaczy Eugeniusz Kłopotek, wójt gminy Warlubie, który był na miejscu zdarzenia. Wówczas nadjeżdżał pociąg pośpieszny relacji Gdynia – Wrocław. - Pani opiekunka wyszła z autobusu. Chciała odgiąć lub podnieść barierkę. Nie udało jej się. Żywym gestem dała znak kierowcy żeby odjechał. Bo mógł przecież staranować barierkę.
- Dobrze, że w środku nie było dzieci – mówiła nam jedna z osób, które były na miejscu zdarzenia.
W pociągu było 55 osób. Nikomu nic się nie stało.
Tragiczny wypadek w powiecie świeckim. Szkolny autobus zderz...
PKP PLK: Urządzenia były sprawne
- Już wiemy, że wszystkie urządzenia sterujące ruchem na przejeździe były sprawne. Mamy zapisy z monitoringu działającego na przejeździe oraz w kabinie maszynisty. Każdy kierowca zbliżający się do przejazdu, nawet strzeżonego, powinien zatrzymać się i upewnić, czy może bezpiecznie przejechać przez torowisko – wyjaśnia Przemysław Zieliński z zespołu prasowego PKP PLK.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w Bąkowie kierowca zignorował sygnały świetlne i utknął między rogatkami. Powtórzył się zatem tragiczny scenariusz z kwietnia 2019 roku z przejazdu w Puszczykowie (Wielkopolska). Wtedy między szlabanami utknęła karetka pogotowia. Kierowca próbował wycofać pojazd i ustawić równolegle do torów, ale nie zdążył. On sam doznał ciężkich obrażeń, zaś lekarz i ratownik medyczny zginęli na miejscu.
Najlepiej wyłamać szlaban
- Oczywiście czerwone mrugające sygnały to informacja, że absolutnie nie można za nie wjeżdżać. Jeśli jednak tak się zdarzy i z obu stron opadną szlabany, kierowca powinien wyłamać ten wyjazdowy. To najlepsze rozwiązanie w tak ekstremalnej sytuacji. Tak można uratować życie – radzi kom. Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Tak samo proponuje zrobić Przemysław Zieliński, nie oglądając się na konsekwencje mandatowe za wyłamanie rogatek. Rogatki mają – i jest to celowe - jeden słaby punkt, który umożliwia ich złamanie. Jeśli pojazd uległ awarii i zatrzymał się między szlabanami, kierowca i pasażerowie powinni go jak najszybciej opuścić i uciec w bezpieczne miejsce.
Akcja „Bezpieczny Przejazd”
PKP PLK rozpoczęły niedawno kolejną kampanię społeczną „Bezpieczny Przejazd”.
Biuro Bezpieczeństwa PKP PLK podaje, że w 2021 roku na przejazdach i przejściach kolejowych zginęło 49 osób, a 17 odniosło ciężkie obrażenia. Doszło też do 201 zdarzeń bez poszkodowanych. W miejscach niedozwolonych – na tzw. dzikich przejściach przez tory – w ubiegłym roku w 165 wypadkach zginęło 131 osób, a 25 zostało ciężko rannych. Kilka osób odniosło lżejsze obrażenia.
To też może Cię zainteresować
Od 2018 roku każdy przejazd oznakowany jest żółtą nalepką z indywidualnym 9-cyfrowym numerem identyfikacyjnym przejazdu. Tak można precyzyjnie zidentyfikować, gdzie przejazd (lub przejście) znajduje się. Na naklejkach umieszczono również numery telefonów do dyspozytora zakładowego PKP PLK i nr alarmowy 112.
Mandaty są srogie
Od 1 stycznia tego roku zaostrzony został taryfikator za wykroczenia drogowe, w tym za te na przejazdach kolejowych.
Za wjeżdżanie na przejazd przy czerwonym sygnale, objeżdżanie opuszczanych lub całkowicie opuszczonych szlabanów (półzapór), a także za wjeżdżanie na przejazd jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy, mandat wynosi nie mniej niż 2 tys. zł. W przypadku skierowania sprawy do sądu, kierowcy grozi nawet areszt.
Współpraca: Jakub Keller