FLESZ - Rekonstrukcja rządu. Czy powstanie superresort
St. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu potwierdził że w akcji ratunkowej w Bejrucie biorą udział pracownicy Szkoły Aspirantów z wydziału zamiejscowego w Nowym Sączu.
-Z naszej grupy oddelegowano dwóch pracowników Szkoły Aspirantów, jednak nie podlegają oni pod naszą komendę Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu- mówi starszy brygadier.
Polska baza operacji ratowniczej w Bejrucie znajduje się zaledwie 300 m od epicentrum wybuchu. Na miejscu są także strażacy-eksperci, specjalizujący się w zagrożeniach chemicznych, biologicznych, radiacyjnych i wybuchowych. Łącznie na miejsce katastrofy poleciało 39 ratowników z grupy poszukiwawczo-ratowniczej wraz z czterema psami poszukiwawczymi. Ich zadaniem jest poszukiwanie ludzi, mogących znajdować się jeszcze pod gruzami.
Nadbryg. Andrzej Bartkowiak, szef PSP mówił, że na miejsce leci grupa najbardziej doświadczona i wytrenowana, z najlepszymi psami jakie mają do dyspozycji w PSP.
W skład polskiej misji weszła też grupa chemiczna, która po raz pierwszy w historii wyjechała poza granice Polski, żeby pomagać w akcji ratowniczej.
Strażacy dostali do dyspozycji strefę, w której będą mogli prowadzić działania operacyjne. Są to tereny gruzowiskowe ze zniszczoną infrastrukturą" - podkreślił st. kpt. Krzysztof Batorski, rzecznik komendanta głównego PSP.
