Kolejny przypadek błonicy we Wrocławiu? Są już wyniki badań mężczyzny, który mógł zarazić się w szpitalu

Karolina Kwiatek
Nowe informacje w sprawie pojawienia się choroby, której w Polsce nie było od dekad.
Nowe informacje w sprawie pojawienia się choroby, której w Polsce nie było od dekad. Magdalena Pasiewicz/Polska Press
Jego dziecko leżało w tym samym pokoju co przedszkolak, u którego zdiagnozowano błonicę. Dzień po opuszczeniu szpitala u mężczyzny zaczęły pojawiać się bardzo podobne objawy. Został hospitalizowany. Lekarze pobrali materiały do analizy. Dziś przyszły wyniki.

AKTUALIZACJA

Środa (19 marca)

Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego przy ul. Koszarowej 5 we Wrocławiu znają już wyniki badań mężczyzny, u którego podejrzewano błonicę. Pacjent znajdował się w pobliżu dziecka, u którego wykryto tę chorobę po powrocie z egzotycznych wakacji. Jak podaje Radio Wrocław, w próbce pobranej od mężczyzny nie znaleziono bakterii maczugowca błonicy.

Skontaktowaliśmy się ze szpitalem. Janina Kulińska, rzeczniczka prasowa placówki przekazała, że ujemny wynik testu laboratoryjnego nie zmienia podejścia lekarzy do stosowanej kuracji. Mężczyzna miał kontakt z chorym dzieckiem, a jego objawy pokrywają się z tymi, które występują przy błonicy. Podano mu surowicę. Koszt tej kuracji wynosi 30 000 zł.

Poniedziałek (17 marca)

W poniedziałek (17 marca) zidentyfikowano kolejnego pacjenta, który ma objawy błonicy. Mężczyzna jest pacjentem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego przy ul. Koszarowej 5 we Wrocławiu. Najprawdopodobniej zakaził się w szpitalu, poprzez kontakt z chorym dzieckiem. Dokładne wyniki badań pojawią się we wtorek lub w środę.

Udało nam się skontaktować z mężczyzną, u którego zdiagnozowano objawy błonicy. Powiedział nam, że miał kontakt z chorym dzieckiem, ponieważ jego syn leżał w tym samym pokoju, co zdiagnozowany 6-latek. W środę (12 marca) opuścili szpital. Dopiero kolejnego dnia pod wieczór pojawiły się u niego niepokojące objawy, jak ostre zaciśnięcie gardła i osłabienie. Na co dzień mieszkają we Wrocławiu.

Mężczyzna był szczepiony w przeszłości, jednak nie po latach nie odnowił szczepienia. Lekarze powiedzieli mu, że aby procedura zachowała swoją skuteczność to, powinna być ponawiana co 10 lat.

Jak podkreśla prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału chorób zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, to właśnie dzięki szczepieniom udało się zniwelować chorobę do tego stopnia, że nie występowała w Polsce od lat.

Są jednak takie rejony świata, w których błonica ma charakter nieco bardziej powszechny. Jednym nich jest Zanzibar. To właśnie na terenie tego państwa wakacje spędzała rodzina z dzieckiem, które zostało zdiagnozowane jako pierwszy pacjent z błonicą od dekad. Bożena Głowska przekazała podczas spotkania z mediami, że ze względu na trudności z oddychaniem przedszkolak był intubowany.

Jego stan jest określany jako ciężki, ale stabilny.

- Wiemy, jakich potencjalnych powikłań możemy się spodziewać, więc jesteśmy na nie przygotowani. Mamy nadzieję, że poprzez nasze działania zminimalizujemy ryzyko i unikniemy najpoważniejszych konsekwencji - dodaje Bożena Głowska kierująca oddziałem anestezjologii i intensywnej terapii noworodków i dzieci Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.

Powikłania, z jakimi będą mierzyć się lekarze, są zależne od działań toksyny. Wywołują ją bakterie - maczugowce. Dziecko jest pod ciągłym nadzorem lekarzy.

Sprawą zajmuje się sanepid.

W tym miejscu znajduje się szpital im. J. Gromkowskiego:

emisja bez ograniczeń wiekowych

Przeczytaj też w Gazecie Wrocławskiej

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl