Zarzuty dla Daniela M. sięgają grudnia 2021 r. To wtedy 33-latek na Instagramie miał zamieścić niepochlebne wpisy pod adresem sędzi Sądu Okręgowego w Białymstoku. Padły w nich m.in. słowa o sterowaniu prawem, niesprawiedliwym wyroku wydanym prawdopodobnie przez "czystą niechęć do drugiego człowieka". Pojawiły się też wulgarne epitety jak "barachło", "cham", pedałówa".
Czytaj też:
Czym tak się naraziła sędzia? Niedługo wcześniej utrzymała wyrok skazujący Daniela M. za łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych (wydanym za jazdę pod wpływem alkoholu). Było to 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 10 tys. zł grzywny oraz 6-letni zakaz jazdy. Sędzia oddaliła apelację obrony, która chciała złagodzenia kary.
Syn znanego wokalisty disco polo oskarżony. Grozi mu rok więzienia
Białostocka prokuratura zajęła się wpisami celebryty z urzędu, ale zaraz przekazała sprawę. Chodziło o służbową znajomość z pokrzywdzoną sędzią i uniknięcie zarzutów o stronniczość. Nadrzędna jednostka oddała dochodzenie poza okręg białostocki - Prokuraturze Rejonowej w Ostrowi Mazowieckiej.
Ta uznała, że Daniel M. dopuścił się przestępstwa znieważenia sędzi i "pomówienia o takie zachowanie i właściwości, które naraziły ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu". Oskarżonemu celebrycie, który nie przyznał się do winy, grozi za to kara do roku więzienia.
Zobacz także:
Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Ostrowi Mazowieckiej, czyli tam, gdzie prowadzono postępowanie. Sąd ten uznał jednak, że to białostocki sąd rejonowy jest właściwym do rozpoznania tej sprawy.
Syn króla disco polo znów stanie przed sądem. Nie wiadomo tylko - którym
Było to jeszcze jesienią zeszłego roku, ale proces nadal nie ruszył. Akta co prawda dotarły, nadano im sygnaturę, ale w czwartek (26.01) sędziowie z SR w Białymstoku złożyli wnioski o wyłączenie ich od rozpoznawania tej sprawy. Powód?
- Z uwagi na znajomość pokrzywdzonej oraz fakt orzekania przez nią w VIII Wydziale Karnym Odwoławczym Sądu Okręgowego w Białymstoku, które to okoliczności w ich ocenie mogłyby wywołać w przekonaniu oskarżonego uzasadnioną wątpliwość co do ich bezstronności - wyjaśnia redakcji Marcin Wołyń z biura prasowego "rejonówki".
"Żonglerka" wciąż trwa. Na razie nie wiadomo, gdzie miałby toczyć się proces. Według naszych ustaleń, Sąd Okręgowy w Białymstoku do piątku fizycznie jeszcze wniosków nie otrzymał i nie podjął decyzji.
