Kolizja statków na Motławie. Jednym z nich Generał Zaruski
W ub. miesiącu na Motławie doszło do zderzenia statku wycieczkowego Czarna Perła z manewrującą pogłębiarką. Miało to miejsce na wysokości ul. Sienna Grobla i Wiosny Ludów, przy tzw. Polskim Haku. Badanie alkomatem wykazało, że sternik "Czarnej Perły" miał w organizmie 0,46 promila alkoholu, a mechanik 0,38 promila. Obaj zostali zatrzymani przez policję. W wypadku ucierpiało siedem osób.
Nie trzeba było długo czekać na kolejny wypadek na Motławie. W niedziele popołudniu, na wysokości Sołdka doszło do zderzenia małego statku wycieczkowego z żaglowcem. Oba statki otarły się o siebie.
- Tuż po godz.15.00 policjanci odebrali zgłoszenie o kolizji dwóch jednostek pływających w kanale Motławy. W wyniki zdarzenia nie było osób rannych. Na miejscu pracowali policjanci z komisariatu wodnego, policjanci ruchu drogowego oraz policyjny technik. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości załogi statków. Wszystkie osoby były trzeźwe. O kolizji został powiadomiony kapitanat portu. Policjanci ustalają okoliczności zdarzenia - mówi asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy gdańskiej policji
Statek wycieczkowy, który był jednym z uczestników kolizji to River Cruise Gdańsk, którego armatorem jest restauracja Chleb i Wino.
Jak czytamy w opisie na stronie www jego pasażerom "oferowane jest przytulne, luksusowe otoczenie, aby napawać się krajobrazem i zwiedzać miasto od drugiej strony". Na pokładzie znajduję się bar serwujący orzeźwiające drinki oraz przystawki na zimno. Obsługiwany jest przez profesjonalnego kapitana z bosmanem i obsługą kelnerską.
W River Cruise Gdańsk usłyszeliśmy, że żaglowiec, będący drugim uczestnikiem kolizji to STS Generał Zaruski, który w sezonie letnim jest wykorzystywany głównie w rejsach szkoleniowych dla młodzieży. Miał wymusić pierwszeństwo na wodzie.
Szczęśliwym trafem żaden z pasażerów żaglowca, ani wycieczkowca nie ucierpiał w zdarzeniu. Oficjalny komentarz firmy ma zostać sformułowany w poniedziałek.
