Andrzej Duda: Kolejne zaprzeczenie zasad demokratycznych przedstawicieli liberalno-lewicowego Zachodu
O doniesienia mediów był pytany w TVP Info prezydent Andrzej Duda. – Jeżeli te doniesienia medialne się potwierdzą, to będzie widać, że w instytucjach europejskich kontynuowane jest wtrącanie się w polską politykę i próba wymuszenia na polskim społeczeństwie zmiany władz w Polsce. Wierzę w to głęboko, że Polacy nie lubią, żeby coś na nich próbować wymusić, zwłaszcza jeżeli chodzi o takie sprawy, jak nasza wolność, suwerenność i swoboda, i tego, kto ma nami rządzić – mówił.
Andrzej Duda dodał, że „po to walczyliśmy przez całe dziesięciolecia – nasi ojcowie, dziadkowie – żeby zrzucić sowieckie okowy, które właśnie nam narzucały niechcianą władzę”. – Więc mam nadzieję, że Polacy więcej sobie już na to nie pozwolą. Mam nadzieję, że rozumie to także Europa Zachodnia i ci, którzy dzisiaj zasiadają w instytucjach europejskich, nawet jeżeli mają poglądy liberalno-lewicowe, to niech spojrzą na karty historii i wtedy się zorientują, czego nie lubią Polacy – dodał.
Prezydent podkreślił, że „żeby przypadkiem ich działania – jeżeli rzeczywiście takie mają zamiar realizować – nie przyniosły im skutku odwrotnego do tego, niż oczekują”. – Natomiast jeżeli rzeczywiście by takie działania były prowadzone, to jest oczywista próba wpłynięcia na wolność wyborów w Polsce i kolejne zaprzeczenie zasad demokratycznych przedstawicieli liberalno-lewicowego Zachodu, którzy usta mają pełne frazesów o demokracji, ale ta demokracja ma tak wyglądać, że rządzą elity, a nie ludzie. To wtedy jest dla nich demokracja, ale już jak decydują naprawdę społeczeństwa, to już dla nich nie jest demokracja – mówił.
Andrzej Duda dodał, że „generalnie ja się nie zgadzam z taką polityką i wierzę w to, że moi rodacy też się z tym nie zgadzają”.
Bruksela zablokuje pieniądze dla Polski?
„Financial Times”, cytuje urzędników Komisji Europejskiej, którzy twierdzą, że większość nowych funduszy spójności z lat 2021-2027 jest na razie niedostępna dla Polski. Nasz kraj może natomiast korzystać z funduszu spójności z lat 2014-2020.
„Financial Times” twierdzi, że przyczyną ma być brak porozumienia między Brukselą a Warszawą w sprawie reformy sądownictwa. Brytyjski dziennik ocenia, że zmiany dokonane w ostatnim czasie przez polski rząd, KE ma uznawać za niewystarczające.
Z kolei cytowany przez dziennik „Rzeczpospolita” Marc Lemaitre, dyrektor generalny ds. polityki regionalnej w KE, powiedział w ubiegłym tygodniu na spotkaniu w Brukseli, że „polskie władze same zadeklarowały, że nie wypełniły jednego z podstawowych warunków umożliwiających zwrot pieniędzy, związanego z kartą praw podstawowych”. – To horyzontalny warunek, nie dotyczy poszczególnych sektorów, ale całości funduszy. I dopóki on nie będzie wypełniony przez Polskę, płatności nie będą zwracane przez KE. Te rachunki będą czekać – mówił.
dś
