Duńczycy nie zabawili się w odkrywców i od początku wzięli się za realizację założeń prostych do wymyślenia, a ekstremalnie trudnych do wykonania. Gospodarze pierwszy strzał oddali już w 19. sekundzie. Rakieta "Delaney - Fabiański" poszybowała bardzo mocno ponad 20 metrów. Na szczęście dla nas i bramkarza Swansea - tylko w środek bramki. Później było już tylko gorzej...
Wyłączeni
Pierwsze minuty nie zwiastowały nerwowości i takiej piłkarskiej bojaźni. Polacy zaczęli od kilku ciekawych wymian piłki, od pokazania, że kulturą gry mogą onieśmielić takiego rywala jak Dania. A gospodarze odrobili lekcję z października. Kopali, zaczepiali, mocno faulowali Roberta Lewandowskiego. Z czwórki bloku defensywnego, którą desygnował do składu selekcjoner Age Hereide, tylko Stryger Larsen nie "poskrobał" kapitana reprezentacji Polski. Gwiazdor Bayernu swój pierwszy groźny (jedyny) strzał oddał w 85. minucie.
Duńczycy doskonale wiedzieli, że w słabszej formie jest Mączyński, nie ma Grzegorza Krychowiaka, a bez tej dwójki Piotrowi Zielińskiemu kurczy się katalog zagrań. Polakom ciągle brakowało czasu: na rozegranie, na przyjęcie, ustawienie się. Sam Karol Linetty w środku pola nie wystarczył. Zieliński był uśpiony, a Mączyński spóźniony. Pomysł Hereide na Zielińskiego również był prosty - stara dobra gra na "plastra", czyli przyklejonego do pomocnika Napoli Thomasa Delaneya.
Polaków w pierwszej połowie stać było na jedno uderzenie w polu karnym Linettego i dwa strzały zza pola karnego Łukasza Piszczka. Tego drugiego już w 34. minucie musiał zmienić Thiago Cionek. Pomysł, by właśnie on ścigał się na prawej stronie Pione Sisto był bardzo ryzykowny. Z Piszczkiem w składzie kompletnie odłączony od prądu był Jakub Błaszczykowski, z defensorem Palermo było równie źle. Tylko Kuba wie, czy na murawę Parken wyszedł z do końca wyleczonym mięśniem uda.
Magia Parken. Różdżka Eriksena
W nią przed meczem przestali wierzyć chyba nawet sami Duńczycy. Wiedzieli, że muszą tylko wygrać, ale byli uzależnieni od formy jednego człowieka. Duńscy dziennikarze mówią o Eriksenie, że lubi chodzić własnymi ścieżkami. Typ artysty. Trafił się w piątkowy wieczór w Kopenhadze bardzo dobry koncert. Na taki popis gry Eriksena stadion Parken czekał ponad rok. Pomocnik Tottenhamu wielu miesięcy nie zaliczył asysty w duńskiej reprezentacji. W 15. minucie odblokował się rzutem rożnym i piękną główką Thomasa Delaneya, a w 42. minucie dośrodkował na wolej Andreasa Corneliusa. Przy drugim golu dla Duńczyków kompletnie zaspał duet: Jędrzejczyk i Pazdan, którzy przegrali przebitkę z wątłym rozgrywającym. Trzeci gol dla Duńczyków to także zasługa Eriksena. To on w 59. minucie wygrał wyścig po piłkę z lewej strony pola karnego z Jędrzejczykiem, potem wziął piłkarza Legii na małą karuzelę. Piłkę dośrodkowaną w martwy punkt bardzo źle wybił Fabiański, do pustej bramki dobił Joergensen. W 80. minucie przemówił sam maestro. W tym spotkaniu piłka nie szukała nikogo tak bardzo jak Eriksena. Po serii przepychanek z futbolówką w wykonaniu Sisto, dopadł do niej Eriksen i pięknym uderzeniem z dystansu znokautował Fabiańskiego.
Kiedy to było
W sierpniu 2004 roku ekipa Pawła Janasa przegrała w Chorzowie z Danią 1:5. Ostatnia równie dotkliwa porażka reprezentacji Polski odbyła się aż siedem lat temu. W towarzyskim meczu z Kamerunem ludzie Franciszka Smudy zostali wypunktowani równie mocno (0:3). W tamtym spotkaniu grali Łukasz Fabiański, Kamil Glik, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. 0:4 ostatnio przegraliśmy z Portugalią. W meczu grupowym mistrzostw świata w 2002 roku w Korei i Japonii. O klasycznym... laniu z Hiszpanią (0:6) też nie wypada zapominać.
Reprezentacja Polski nie może zdobyć gola na duńskiej ziemi od 1977 r.
Dania - Polska 4:0 (Delaney 15, Cornelius 42, Joergensen 59, Eriksen 80)
Dania: Schmeichel – Dalsgaard, Kjaer (C), Bjelland, Stryger Larsen – Kvist, Delaney (86. Jensen) – Cornelius (74. Bendtner), Eriksen, Sisto – N. Joergensen (82. Lerager).
Polska: Fabiański – Ł. Piszczek (34. Cionek), Glik, Pazdan, Jędrzejczyk – Błaszczykowski (62. Milik), Mączyński, Linetty (66. Makuszewski), Grosicki – P. Zieliński – Lewandowski (C).
Follow https://twitter.com/Skibowy