Jak doszło do pożaru? - Jak wynika ze wstępnych informacji do pożaru doszło podczas strzelania. Zapalił się wtedy zgromadzony na ścianach i suficie proch strzelniczy - tłumaczy prokurator Justyna Pilarczyk.
Jak ustalił portal GazetaWroclawska.pl, wejście do strzelnicy prowadziło przez wąski korytarz z recepcją. Korytarz ten był wyłożony wełną mineralną lub podobnym do niej materiałem. Na końcu korytarza znajdowało się wejście do strzelnicy - w czasie gdy byli tam ludzie, było zamykane.
Z naszych informacji wynika, że pożar szybko objął właśnie korytarz - zamienił się on w tunel pełen ognia i dymu. Dziewięciu osobom udało się uciec, 24-latek nie przebiegł przez korytarz - został uwięziony w strzelnicy. Na zewnątrz dopiero dwie godziny po wybuchu pożaru wynieśli go strażacy. Mimo kilkudziesięciominutowej reanimacji, student zmarł. Dziewięć rannych osób wciąż jest w szpitalach. - Dwie z nich mają poparzone około 40 procent ciała - mówi prokurator Pilarczyk.
- Poparzeni ludzie wybiegali w popłochu z budynku. Zdzierali z siebie popalone ubrania, widać było że mają poparzone całe ciała - opowiadają portalowi GazetaWroclawska.pl świadkowie zdarzenia.
Akcja strażaków trwała prawie cztery godziny.
ZOBACZ TAKŻE:
Wrocław: Czarne punkty na mapie wypadków i kolizji (NAJNOWSZE DANE)
Najbardziej zaludnione części Wrocławia. Sprawdź zagęszczeni...
- Będzie prowadzone śledztwo prokuratorskie. Możliwe, że dziś przeprowadzone zostaną oględziny tego miejsca. Wiadomo, że zadymienie objęło także inne pomieszczenia, nie tylko samą strzelnicę - mówi Łukasz Dutkowiak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Na razie ani strażacy, ani policja nie chcą wypowiadać się na temat ewentualnych przyczyn pożaru. Wczoraj strażacy przyznali, że najtrudniejszym wyzwaniem w czasie akcji gaśniczej i poszukiwawczej było to, że do pożaru doszło w strzelnicy. W pomieszczeniu były proch i amunicja.
- Prokurator dziś pojechał na miejsce zdarzenie, by sprawdzić, jaki jest stan tego pomieszczenia. Ale oględziny będą mogły się odbyć dopiero za 2 - 3 dni, bo teren strzelnicy jest mocno zadymiony - mówi Justyna Pilarczyk.
Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru którego następstwem jest śmierć człowieka". Winnemu może grozić 12 lat więzienia. Na razie nikt nie został zatrzymany.
Tuż nad strzelnicą znajduje się hostel, w pobliżu jest także Teatr Polski Scena na Świebodzkim. Wczoraj miała się tam odbyć otwarta próba spektaklu "Smutki tropików". Próbę odwołano. Dziś jednak wiadomo już, że scena nie ucierpiała.
W wyniku pożaru nie ucierpiał także hostel, który znajduje się na parterze, nieco z boku od strzelnicy.
Kolejkowo, które również znajduje się w budynku dworca, również działa bez zmian.
Tragiczny pożar na Dworcu Świebodzkim. Jedna osoba nie żyje,...
