Krajobraz po dwóch kolejkach fazy grupowej mundialu. Messi dołuje, CR7 czaruje, Polska się pakuje...

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Cristiano Ronaldo
Cristiano Ronaldo Bartek Syta
Mundial 2018. Jedni mogą już myśleć o 1/8 finału, inni - w tym niestety Polacy - już pakują walizki, bo przed nimi tylko mecz "o honor". Kto najbardziej rozczarował, kto zachwycił, a kogo najbardziej zapamiętaliśmy z pierwszych 32 spotkań? Oto nasze subiektywne podsumowanie dwóch kolejek fazy grupowej.

Największe rozczarowanie (drużynowo)
Wyniki Argentyny najlepiej podsumowano w studio telewizji TyC Sports. Prowadzący i goście po porażce 0:3 z Chorwacją uczcili pamięć po ich futbolu... minutą ciszy. Trudno dziwić się ich rozczarowaniu. Po dwóch kolejkach (wcześniej zremisowali 1:1 z Islandią) Albicelestes mają jeszcze matematyczne szanse na wyjście z grupy, ale o optymizm wśród kibiców trudno. Media donoszą, że grupa piłkarzy z Javierem Mascherano na czele próbowała wymusić na władzach argentyńskiej piłki zwolnienie selekcjonera Jorge Sampaoliego. Pucz się udał, a skład na wtorkowy mecz z Nigerią ma wybrać... Leo Messi. Zobaczymy, czy okaże się lepszym trenerem niż Sampaoli.

Największe rozczarowanie (indywidualnie)
Skoro Argentyna gra fatalnie, to największa krytyka spada na Messiego. Wielu wierzyło, że 31-latek poprowadzi reprezentację do mistrzostwa świata jak Diego Maradona w 1986 roku. W jego umiejętności nikt oczywiście nie wątpi, do charyzmy starszego kolegi mu jednak daleko. O ile w meczu z Islandią dwoił się i troił (oddał 11 strzałów, choć zmarnował też karnego) by dać drużynie trzy punkty, to przeciwko Chorwatom był cieniem siebie (jedno uderzenie na bramkę rywali). Jednym z niewielu, który bronią lidera drużyny jest Maradona. - Kiedy ja miałem gorszy dzień, Valdano i Burruchaga zawsze mi pomagali. Leo nie ma nikogo. Cała odpowiedzialność spoczywa na jego barkach - skomentował „Boski Diego”.

Lider pełną gębą
Od dekady trwa debata na temat tego, czy lepszy jest Messi, czy Cristiano Ronaldo. Obaj pięciokrotnie byli w tym czasie nagrodzeni Złotą Piłką dla piłkarza roku. Ostatnio szala przechyla się na korzyść CR7. Nie dość, że trzy razy z rzędu wygrał z Realem Ligę Mistrzów, to zdobył też mistrzostwo Europy. Messi cztery lata temu grał w finale mundialu, ale żadnego trofeum, nawet Copa America, z seniorską reprezentacją nie zdobył. W przeciwieństwie do Argentyńczyka, Ronaldo w Rosji udaje się udźwignąć wielką odpowiedzialność. Jego hat trick (według niektórych nawet dwa) dał drużynie remis z Hiszpanią, a przeciwko Marokańczykom zdobył jedyną bramkę w meczu. Jeśli podtrzyma skuteczność, może wyciągnąć drużynę za uszy nawet do strefy medalowej.

Gospodarze w gazie
Siedem kolejnych meczów bez zwycięstwa w ubiegłorocznym Pucharze Konfederacji, zaledwie trzy punkty po wygranej z Nową Zelandią. Selekcjoner reprezentacji Rosji Stanisław Czerczesow przed mundialem był ostro krytykowany przez media i kibiców. Niektórzy apelowali o jego zwolnienie, aby uniknąć kompromitacji. Na szczęście włodarze związku nie ugięli się pod presją. Były trener Legii wiedział, co robi. Mecze towarzyskie z mocnymi rywalami jak Argentyna, Hiszpania, Brazylia czy Francja były dla jego zawodników znakomitym testem. Zaprocentowały - jego drużyna imponuje przygotowaniem fizycznym, gra z rozmachem, a po zwycięstwach z Arabią Saudyjską (5:0) i Egiptem (3:1) jest pewna wyjścia z grupy. Nic dziwnego, że Rosjanie oszaleli na punkcie sympatycznego wąsacza.

Książę Harry Kane
Chyba pierwszy raz w historii przed mundialem nikt nie stawiał na Anglików. Kadra Garetha Southgate’a jest jedną z najmłodszych (niższą średnią wieku mają tylko Nigeryjczycy) i najmniej doświadczoną jeśli chodzi o występy na arenie międzynarodowej. Po wygranych z Tunezją (2:1) i Panamą (6:1) Synowie Albionu mogą się już jednak szykować do walki o ćwierćfinał. Na lidera drużyny wyrósł Harry Kane, który w pierwszym meczu ustrzelił dublet, a w kolejnym hat tricka. Z pięcioma bramkami w klasyfikacji strzelców wyprzedza Cristiano Ronal-do i Romelu Lukaku (po cztery).

Pechowy jak Batshuayi?
O podobnej skuteczności pomarzyć może tylko Michy Batshuayi. 24-letni Belg w meczu z Tunezją (5:2) dał niesamowity pokaz strzeleckiej indolencji. Kiedy minął bramkarza, jego strzał z linii wybił obrońca. W innej sytuacji znakomicie interweniował golkiper. Mocnym kandydatem do miana pudła turnieju jest też jego strzał w poprzeczkę z pięciu metrów do opuszczonej bramki. W 90. minucie 24-letni napastnik Borussii Dortmund w końcu dopiął swego, chwilę później zmarnował jednak kolejną znakomitą sytuację. Gdyby nie brakowało mu zimnej krwi, spokojnie walczyłby z Kane’m o koronę króla strzelców.

Najwięksi minimaliści
Wśród najskuteczniejszych zawodników mundialu nie znajdziemy nikogo z Urugwaju. Zespół Óscara Tabáreza po dwóch kolejkach możemy nazwać największymi minimalistami turnieju. Najpierw po niesamowitych mękach udało im się wygrać 1:0 z Egiptem. W kolejnym meczu z Arabią Saudyjską (której obrońcy raz za razem kompromitowali się w przegranym 0:6 spotkaniu z Rosją) jedna bramka też ich zadowoliła. Zamiast pójść za ciosem, oddali inicjatywę rywalom i skupili się na przeszkadzaniu w grze.

Pewniacy i ci na wylocie
Rosja, Urugwaj, Francja, Chorwacja, Anglia i Belgia - te drużyny mogą już szykować się do meczów w 1/8 finału. „O honor” w trzeciej kolejce zagrają już tylko Egipt, Arabia Saudyjska, Maroko, Peru, Kostaryka, Tunezja, Panama i Polska. Niewiele brakowało, a w tym gronie znaleźliby się też obrońcy tytułu, Niemcy. Po porażce 0:1 z Meksykiem przegrywali ze Szwecją, ale zdołali wyrównać, a w 95. minucie, grając w osłabieniu, dzięki kapitalnym golu Toniego Kroosa wyrwali rywalom trzy punkty. Pytanie, czy to moment, który pozwoli im się podnieść z kolan, czy nadal będą zawodzić...

Najsłabszy styl
Niemcy uciekli spod topora, nam się to nie udało. Polacy jako jedyna europejska drużyna już po dwóch meczach straciła szansę na wyjście z grupy. Bardziej niż porażki 1:2 z Senegalem i 0:3 z Kolumbią boli jednak styl, w jakim zostały poniesione. Niezrozumiałe decyzje Adama Nawałki, piłkarze "zajechani" fizycznie i zdezorientowani na boisku, kompletny brak pomysłu na grę. Jako jedyny zespół mundialu w pierwszych połowach meczów nie oddaliśmy nawet celnego strzału na bramkę rywali. Wstyd i katastrofa. Chociaż gdyby ktoś powiedział nam przed turniejem, że Lewandowski w dwóch meczach strzeli tyle goli co Messi, uznalibyśmy że jest dobrze.

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dariusz Szpakowski: W Rosji czekają nas zupełnie inne wyzwania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl