Spis treści
Piotr Zieliński o krytyce zrobienia sobie zdjęcia z Cristiano Ronaldo po meczu z Portugalią
Reprezentacja Polski w ostatni piątek poniosła dotkliwą porażkę w Porto z Portugalią aż 1:5. Po meczu Piotr Zieliński i Nicola Zalewski poprosili Cristiano Ronaldo o zrobienie sobie wspólnych zdjęć, co wywołało sporą falę krytyki wśród kibiców i dziennikarzy.
- Wyglądało to tak, że podeszliśmy z Nicolą, poprosiliśmy o zdjęcia i sobie je zrobiliśmy, nie miał z tym problemu ani Cristiano, ani my i tyle w tym temacie - odpowiedział pomocnik reprezentacji Polski.
- Mnie to nie interesuje, co tam się dzieje w mediach. Dla mnie Cristiano Ronaldo jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie w historii. Miałem taką ochotę, zrobiłem sobie zdjęcie i tyle. Przegraliśmy mecz, ale co? Mam się schowa w kącie, czy jak? Podszedłem, zapytałem, zrobiliśmy zdjęcie i tyle w tym temacie. Miałem taką ochotę - dodał zawodnik, który pełnił w tym meczu rolę kapitana Biało-Czerwonych.
Zawodnik grający na co dzień we włoskim Interze Mediolan został zapytany również o atmosferę w drużynie po wysokiej porażce i równocześnie przed arcyważnym meczu przeciwko Szkocji, który zadecyduje o ostatecznym miejscu w tabeli grupy Dywizji A Ligi Narodów.
- Atmosfera jest dobra. Z chłopakami wiemy, że ten wynik był negatywny w Portugalii, ale zdajemy sobie sprawę, przed jakim meczem jesteśmy i wszyscy jesteśmy zwarci i gotowi, żeby jutro w meczu ze Szkocją pokazać swoją jakość i wygrać to spotkanie i utrzymać się w tej Dywizji - zaznaczył Piotr Zieliński
Marcin Bułka o golach straconych przeciwko Portugalii
Bramkarzem reprezentacji Polski w meczu z Portugalią był Marcin Bułka. Polski golkiper z pewnością nie będzie wspominał najlepiej wieczoru w Porto, bo wpuścił aż 5 goli. Na niedzielnej konferencji prasowej został zapytany między innymi o to, czy przy którymś ze straconych goli mógł zachować się lepiej.
- Jeżeli patrzymy na wynik - jasne, jeśli bramkarz traci 5 bramek to na pewno, analizuje i patrzy na to, co zabrakło. Wydaje mi się, że przy jednej z nich mogłem zachować się lepiej, a dokładnie mówiąc przy 4. bramce. Nawet gdy to był mocny strzał, wydaje mi się, że moja pozycja była troszeczkę za niska i ta reakcja była troszeczkę spóźniona. Jeżeli chodzi o kolejne 4 to moim zdaniem bramkarz zawsze może zrobić więcej, ale też nie obwiniałbym się za resztę bramek. Tak naprawdę też pierwszy raz w mojej karierze straciłem 5 bramek i dla bramkarza nie jest to jakaś fajna sprawa stracić tyle bramek - zaznaczył Marcin Bułka.
- Portugalia to był simy rywal. Patrząc na przebieg spotkania to były dwie strony medalu podczas tego meczu. Do przerwy było 0:0, a po meczu wynik był jaki był. Wydaje mi się, że te bramki, jakie padły, padły w dosyć krótkim czasie i jeżeli przegrywa się 2:0 to nie gra się zachowawczo, bo nie bronisz wyniku 2:0, tylko próbujesz atakować i stworzyć sobie jeszcze sytuacje do strzelania bramki, które mieliśmy w pierwszej połowie. Mi się wydaje, że gdybyśmy strzelili, ten mecz by inaczej wyglądał i wtedy moglibyśmy myśleć o graniu zachowawczo. Siłą rzeczy musieliśmy się otworzył i otworzyć więcej miejsca dla Portugalii, bo szukaliśmy strzelenia bramki - podkreślił bramkarz reprezentacji Polski.
- Trzeba patrzeć, w jakich okolicznościach traciliśmy te bramki. Oczywiście w meczu z Portugalią pierwsze 2 bramki straciliśmy na własne życzenie, ponieważ jedna bramka to już zaczęła się od rożnego w ofensywie, nadzialiśmy się na kontrę, a druga z nich to był rzut karny. Niefortunna sytuacja, Kuba Kiwior próbował blokować strzał i dostał piłką w rękę. Tych bramek straciliśmy dużo za dużo, Reszta bramek to była konsekwencja tego, że otworzyliśmy się i próbowaliśmy zdobyć trochę przestrzeni z przodu, żeby wykreować sobie sytuacje. Przy takiej jakości zawodników, jakich ma Portugalia, czasem można niestety stracić bramkę - powiedział Marcin Bułka.
Marcin Bułka o sytuacji ze spodenkami w meczu z Portugalią
W drugiej połowie meczu z Portugalią Marcin Bułka grał w spodenkach Łukasza Skorupskiego. Miało to związek z potrzebą ich zmiany po ogromnej ulewie, która przeszła nad Porto w pierwszej połowie meczu. W przerwie bramkarz reprezentacji Polski przez pomyłkę ubrał nie swoje spodenki.
- Czy to jest najważniejsze pytanie po meczu z Portugalią? Jeżeli chodzi o temat spodenek, jedyne czym się różniły to numer, który widniał na nich. Gdyby nie media, nawet bym nie wiedział, że się różniły, ponieważ rozmiar wydawał mi się taki sam - zaznaczył 25-letni bramkarz.
W poniedziałek, 18 listopada reprezentacja Polski zagra na stadionie PGE Narodowy w Warszawie w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów. Przeciwnikiem Biało-Czerwonych będzie reprezentacja Szkocji. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:45.
Jakub Rzeźniczak i jego żona na prywatnych zdjęciach. Piłkar...