Kraków. Afera alkoholowa w elitarnym Nowodworku

Maria Mazurek
Tradycyjna szopka w krakowskim Liceum im. Nowodworskiego
Tradycyjna szopka w krakowskim Liceum im. Nowodworskiego fot. Michał Gąciarz
W Nowodworku (Liceum nr 1 w Krakowie), który kończyli m. in. Mrożek, Wyspiański, Matejko, Joseph Conrad i król Sobieski, odwołano tradycyjny spektakl. Zamiast tego szkołę odwiedziła policja

Co roku w szkole odbywa się „szopka nowodworska” - uczniowie przez wiele tygodni przygotowują spektakl, w którym parodiują swoich nauczycieli. Wielu Polaków tę imprezę może kojarzyć ze słynnego filmiku z Kingą Dudą, która w kusym stroju, tańcząc i śpiewając, udawała swoją nauczycielkę.

Wczoraj do naszej redakcji przyszedł mail od kobiety, która opisała środowe zajście w liceum. Pani Marta opisuje, że przed spektaklem uczniowie, nieupilnowani przez nauczycieli, pili alkohol w szkolnych pomieszczeniach. Jeden chłopak, uczeń II klasy, przesadził na tyle, że totalnie pijany wpadł na wicedyrektorkę szkoły. Nauczycielka miała wezwać do sali wszystkich uczniów zajmujących się przygotowaniem imprezy i zapytać, kto pił. Ponoć zgłosiła się większość. Dyrekcja wezwała policję, jednak, według naszej informatorki, ostatecznie „wystawiła” funkcjonariuszom tylko jednego ucznia. Reszcie się upiekło, co autorka maila uważa za rażącą niesprawiedliwość.

Jacek Kaczor, dyrektor I LO w Krakowie, to zajście wspomina zupełnie inaczej. Według niego pijany był tylko jeden uczeń (który, owszem, wpadł na nauczycielkę), ale alkohol spożywał poza szkołą. Sam Kaczor po incydencie został ściągnięty ze spotkania z kuratorem i zdecydował, by wezwać rodziców 17-latka i policję. - Przełożyliśmy ostatni ze środowych spektakli na czwartek, o czym poinformowałem widownię. Zachowałem się tak, jak obligują mnie przepisy - mówi dyrektor.

Jacek Kaczor poinformował też o zajściu wiceprezydent Krakowa ds. edukacji Katarzynę Cięciak. - Nie rozumiem, skąd to zainteresowanie sprawą - komentuje prezydent Cięciak. - Dyrektor postąpił, jak należy, wzywając policję. Gdyby zrobił inaczej, musiałabym wyciągnąć konsekwencję.

Zachowanie dyrektora poprawnie ocenia też policja. - Policjanci wezwani na miejsce wyczuli od 17-latka woń alkoholu, ale jego matka nie zgodziła się na badanie - mówi Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji. - Uczeń powiedział, że kupił i pił alkohol poza szkołą, więc nauczycieli nie ma za co karać. Będzie miał sprawę o demoralizację, będziemy też prowadzić sprawę o sprzedaż alkoholu nieletnim - mówi.

Komentarze 43

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

U
Uczeń Nowodworka 1962-1966
Histeria i przesada - z obawy przed utratą posadek...?

A gdzie pedagogiczne działania szkoły?

Dawnych Nauczycieli i Pedagogów zastąpili prawdopodobnie niedouczeni rzemieślnicy - z przeproszeniem Rzemieślników.

I tyle w temacie.
j
jak tu nie wypic
najac jeszcze fantazje 17-to latka, kogoz wiec winic ? Chyba Jacusia , ale absolutnie nie Kaczora.
e
elza
Też mi afera, zachowanie naganne, ale po co to aż tak roztrząsać, ukarać winnych i tyle - to w gestii dyrekcji
z
zykly gosc
Bananowy 17 letni dzieciak napił się ciut gorzałki i afera nadająca się na artykuł, porażka...
N
Niebieska
No ba!
Zieloni matoły, Sobieski był z naszej szkoły!
e
emerytka nauczycielka
Robicie wielką aferę z tak banalnego wydarzenia chłopak coś tam chlapnął /jak zresztą wielu to robi w elitarnych szkołach i nie tylko/ .Trzeba było wezwać rodziców młodziana /a nie dzieciaczka/ odstawić do domciu do łóżeczka .Ja mam inne podejrzenia być może był to pretekst , żeby zakończyć wystawianie szopek bo była ta prawda o nauczycielach niezbyt dla szacownego grona wygodna .Kiedyś na mojej wycieczce taki młodzian zanietrzeźwił się, telefon do babci ,wnuś do domu dyrekcja "zaszkodził mu sfermentowany sok. Chłopak skończył szkołę zdał maturę bo ja uważałam, że to był incydent i taki też był , rozmawiać a nie kara od ręki .
o
ona
Zaraz nagonka, teorie spiskowe. Dzieci zawsze w LO popisywały sę 'dorosłościa' Co martwi w liceach to udawanie, że obiadów się nie jada I wspieranie tym cukrzycy. Chłopak mógł nawet wypić odrobine alkoholu I jesli nic nie jadł cały dzień skutki u niektórych mogą być opłakane. Dyrektorzy I nauczyciele renomowanych szkół publicznych powinni się zmieniać to nie jest prywatna placówka I nie przesadzajmy z ta renomą. Większość sukcesów tej skoły to samodzielna praca uczniów, którzy wczesniej mieli także dobry poziom. jako rodzic powiem, ze przed złożeniem tam papierów wielu bardzo nam to odradzało I mieli racje.
p
plac na Groblach
Tak. Wraz z bratem swoim Markiem skończył Collegium Nowodworskiego w 1643 roku.
K
Karolina
Sama tak się lata temu przed wyjściem na scenę w Polibudzie ratowałam. Ale wtedy wystarczał cukier w kostkach polany spirytusem serwowany przez opiekuna grupy,po 1-2 na głowę. A tu wielkie halo bo Kościuszko,Sobieski/chyba Lili/. Mrożek już wtedy lubił przeginać. Sprawę należy zostawić szkole,to już nie dzieciaki. Łatwo moralizować zwłaszcza nad pełną szklanką...
x
xyz
Uwierz mi, Absolwent, znam przypadki takich absurdów, czyli przychodzenia do szkoły najebanym. Tak, to absurd. Ale picie w szkole nim nie jest? :)
r
racjęcipowie
Masz rację.
Raz na czas się zabalowało w szkole czy poza nią... chyba że nie miałeś kolegów, to nie miałeś z kim iść na flaszkę :)
x
x
Chopie jaka elyta.
Owszem 50% szkoły to dzieci z "dobrych domów" ale są też dzieciaki z domów szarych ludzi, ktyóre po prstu się dobrze uczą i sie tam dostały. Co najwyżej elita intelektualna.
Co nie zmienia faktu, że dorastanie to taki okres że robi się głupoty. Czasem takie, że da się złapać nawalonym nauczycielowi. Bo chłopak ma dziś 17 lat, w styczniu może już 18 i wielkie mi halo. Wówczas to akceptowalne społecznie.
Nie zmienia to faktu, że gość pewnie zda maturę dobrze, pójdzie do dobrej uczelni i będzie dobrze żył.

A afera jest pier.... i burzą w szklance wody.
M
Mirek
Rozbawiłeś mnie. Dobre.
M
Miś
Dziwię się, że sprawie ukręcają głowę. Przecież to jasne jak drut, że chlali w szkole :D Miałby pić poza szkołą i leźć jak baran najebany do budy? Przecież to absurd!!! Każdy kto kończył jakąkolwiek szkołę to wie.
Dzieci krakowskiej "elity" to i chleją, bo uważają, że im wolno. Matka z ojcem zawsze wybronią.

Aż dziwne, że tyle osób uważa opisywanie tego zdarzenia jako atak na renomowaną szkołę :D :D :D buha ha ha To są kotki, fakty, FAKTY! Nie opinie czy złośliwości. "A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem".
Po prostu uważacie się za taką elytę, że słowa powiedzieć nie wolno, bo od razu jest to "niszczenie reputacji" itp.
T
Trener
No i fajnie!
Wróć na i.pl Portal i.pl