Mężczyzna był już karany 8 razy za rozbój, zniszczenie mienia, jazdę autem po pijaku kradzieże i włamania. Po opuszczeniu zakładu karnego mieszkał w różnych miejscach i był postrzegany jako osoba zdemoralizowana. Podejmował i tracił pracę, aż w 2016 r. siostra zaprosiła go do siebie. Pewnego dnia, gdy był nietrzeźwy i zostali sami stał się agresywny, groził siostrze nożem i zmusił ją do seksu. Kobieta opowiedziała o tym swojemu partnerowi, ale nie zawiadomiła policji ze wstydu i strachu przed bratem. Z obawy przed nim kupiła gaz pieprzowy.
Potem swoją tajemnicę zdradziła innym członkom rodziny i jeden z nich rok po gwałcie opowiedział o tym funkcjonariuszom policji. Dopiero wtedy siostra zgodziła się złożyć zawiadomienie o przestępstwie na swoją szkodę
Oskarżony zaprzeczał, że dokonał gwałtu. Mówił, że tamtej nocy nic się nie stało i siostrą spali osobno.
Pokrzywdzona do dziś się boi brata, jest smutna i przygnębiona. Gdy sprawa wyszła na jaw rodzina zerwała wszelkie stosunki z jej bratem.
Zdaniem tarnowskiego sądu oskarżony zdawał sobie co robi choć to było sprzeczne z normą obyczajową i prawną. Dokonując gwałtów godził w wolność seksualną pokrzywdzonej i skrzywdził ją nie tylko jako kobietę, ale i jako siostrę. Ten czyn, zauważył sąd, godził nie tylko w jej poczucie bezpieczeństwa, ale i w więzy rodzinne, bo do chwili obecnej kobieta nie otrząsnęła się z traumy.
WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski
Źródło: Gazeta Krakowska
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaZOBACZ KONIECZNIE: