Z wcześniejszych ustaleń śledztwa wynikało, że kobieta pożyczała znaczne sumy z banków i osób prywatnych, miała niespłacone długi - to było prawdopodobnie przyczyną zbrodni.
Sprawa przez wiele lat pozostawała niewyjaśniona. Jednak policjanci z krakowskiego Archiwum X próbowali ją rozwikłać, i teraz zdobyli dowody, że udział w zbrodni brał właśnie Krzysztof P. ps. "Loczek".
Według nieoficjalnych informacji stacji RMF Krzysztof P. nie przyznaje się do winy i składa wyjaśnienia. Sprawę prowadzą śledczy i policjanci z Krakowa, ale w zatrzymaniu "Loczka" w Poznaniu brali udział funkcjonariusze z pododdziału antyterrorystycznego wielkopolskiej komendy.
Zwłoki w 2000 r. odnalazły osoby, które przyszły odwiedzić dom Barbary K. Zabici leżeli w łazience, stąd pierwsza wersja zdarzeń - ulegli zatruciu czadem. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej ponura, ci ludzie zostali zamordowani z zimną krwią, tak jakby to była egzekucja. Nikt niczego nie słyszał. Ani najbliższy sąsiad, którego dom znajduje się dosłownie 20 metrów od posiadłości Barbary K., ani inni.
W 2003 r. Wydział Kryminalny Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie poszukiwał dwóch mężczyzn, którzy mogą posiadać wiedzę na temat potrójnego zabójstwa do jakiego doszło w 2000 r. w Jurczycach. Pierwszy z nich miał 190 cm wzrostu, owalną, długą twarz i rude, faliste włosy. Drugi jest niski, ma 160 - 165 cm, masywną budowę ciała, skośne brwi, okrągłą twarz, małe usta, krótki nos. Obaj mają około 25- 30 lat. Te poszukiwania nić wówczas nie dały.
W tamtym czasie w krakowskim sądzie toczył się też proces 2 mężczyzn oskarżonych o wymuszenie lichwiarskiego procentu od 3 mężczyzn, którym wcześniej udzielili pożyczki. Zarówno Krzysztof J., ps. "Jodła" jak i Andrzej W. ps. "Wasyl" w trakcie śledztwa, a później procesu potwierdzali, że znali Barbarę K., pożyczali jej pieniądze. "Jodła" dodał, że z "Wasylem" pożyczył raz tej mieszkance Jurczyc 35 tys. zł.
- Planowaliśmy, że otworzymy u Barbary K. agencję towarzyską, ta kwota miała być zadatkiem na ten interes. Niestety wszystko straciliśmy, bo kobieta ...zmarła – mówił oskarżony. Nie wspomniał już, że kobieta została zastrzelona.
Krzysztof P. ps Loczek pomógł w ujawnieniu wielu przestępstw, które miały na koncie gangi Jacka M. ps. Marchewa i Zbigniewa Ś. ps. Pyza. Pogrążył też zeznaniami gang Janusza T. ps. Krakowiak". Działający na terenie Krakowa "Pyza" konkurował z gangiem Jacka M. ps. "Marchewa". W listopadzie 1999 r. ludzie "Pyzy" śmiertelnie pobili kuriera, przewożącego niegdyś z Gdańska bombę przeznaczoną do zamachu na "Pyzę". Z materiałów sprawy wynikało, że pobicie miało być karą od grupy "Pyzy". Krzysztof P. ps. Loczek był jednym uczestników tego pobicia, a po uzyskaniu statusu świadka koronnego wskazał innych uczestników zajścia.
Tak wygląda życie za kratami. Oto tarnowski zakład karny od ...
