Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna przewożony radiowozem w pewnym momencie źle się poczuł i zaczął tracić przytomność. Strażnicy miejscy za pomocą defibrylatora próbowali udzielić mężczyźnie pomocy. Wezwali również karetkę pogotowia. Pomimo reanimacji 38-letni mieszkaniec jednej z podkrakowskich miejscowości zmarł.
Sprawę bada prokuratura. Na razie nie wiadomo jaka była przyczyna utraty przytomności przez mężczyznę.
Sprawę skomentował Marek Anioł, rzecznik krakowskiej straży miejskiej. - Nietrzeźwego, zataczającego się mężczyznę, zauważyli strażnicy miejscy na przystanku przy ulicy Konopnickiej. Kontakt słowny był z nim utrudniony, a od mężczyzny wyczuwalna była wyraźna woń alkoholu. Został wprowadzony do radiowozu w celu przewiezienia go do Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień - mówi Marek Anioł.
Rzecznik dodaje, że kiedy w trakcie jazdy zaczął tracić przytomność, strażnicy zatrzymali radiowóz na wysokości osiedla Oświecenia, wynieśli mężczyznę na chodnik, wezwali pogotowie ratunkowe i rozpoczęli reanimację z użyciem defibrylatora AED. Po chwili dołączyli do nich ratownicy medyczni. Niestety, mimo udzielonej pomocy 38 latek zmarł. Wezwana na miejsce policja przejęła dalsze czynności wyjaśniające w tej sprawie."
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Nowe prawa na porodówkach. Mamy mogą być zaskoczone