FLESZ - Co stanie się z gospodarką po pandemii?
W restauracji na os. Na Lotnisku trwają ostatnie przygotowania do otwarcia. Karolina Bartosik, właścicielka lokalu zapewnia, że to jedyny wyjście, żeby uratować restaurację i miejsca pracy 6 kelnerek i 4 kucharzy.
- Do tej pory jedyną pomoc jaką uzyskaliśmy od państwa to 5 tys. zł. Zatrudniamy sześć kelnerek i cztery osoby na kuchni. Jeśli dalej będziemy zamknięci, to będziemy zmuszeni zamknąć lokal, który kochamy jak własne dziecko. Dlatego postanowiliśmy walczyć. Otwieramy się 13 stycznia w pełnym reżimie sanitarnym. Ci, którzy telefonicznie umówią się na wizytę w restauracji, będą testerami naszego jedzenia. Będą nam płacili za możliwość testowania dań - mówi Karolina Bartosik.
W decyzji o otwarciu restauracji właścicielce doradzał mec. Paweł Śliz.
- Pozbawienie możliwości prowadzenia lokalu jest możliwe tylko w drodze ustawy, a tutaj mamy rozporządzenie, które może jedynie ograniczać prowadzenie lokalu np. pod kątem dopuszczalnej liczby osób w restauracji. Takie zasady aktualnie obowiązują w kościołach. Przedyskutowaliśmy tę sprawę z właścicielką i doszliśmy do wniosku, że nie ma podstaw prawnych, aby państwo zabraniało działać restauracjom - mówi mec. Paweł Śliz.
Kraków. Bar w Nowej Hucie otwarty dla klientów. Można tam zj...
Właścicielka lokalu nie mogła skorzystać z tarczy antykryzysowej z powodu zmian, jakie zaszły w jej firmie.
- W styczniu staliśmy się spółką. Oczywiście nie przerwało to w żaden sposób działalności firmy, ale urzędy, które przyjmowały wnioski o pomoc uznały, że mamy firmę od momentu przejścia na spółkę. To zablokowało jakąkolwiek pomoc na uratowanie etatów i całej firmy. Dostaliśmy jedynie 5 tys. zł na bieżące wydatki - wyjaśnia Karolina Bartosik.
Restauratorka zapewnia, że klienci będą doprowadzani do stolików, oddalonych od siebie o 2 metry, w maseczkach. Będzie pełen reżim sanitarny, taki jak podczas pandemii, kiedy lokale gastronomiczne były otwarte.
Sygnały o zapowiadanym otwarciu dotarły również do krakowskiej policji.
- To nie pierwszy lokal, który otwiera się wbrew obowiązującemu rozporządzeniu. Być może nasi funkcjonariusze w środę go odwiedzą - mówi Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
"Wesołe Gary" to nie jedyny lokal, który otwiera się wbrew obowiązującemu rozporządzeniu. Bar "Na Żółto i Na Niebiesko" na osiedlu Teatralnym 3 jest otwarty. Mimo rządowych zakazów związanych z pandemią koronawirusa właściciel lokalu przyznaje, że można tam zjeść posiłek na miejscu przy stoliku.
- Bar jest otwarty przez cały czas. Przychodzą klienci i jedzą przy stolikach. Ogłosiliśmy ponowne otwarcie, aby zaznaczyć, że dołączamy do akcji restauratorów i przedsiębiorców. Niektórzy obawiają się otworzyć swoich lokali. Moim zdaniem nie ma podstaw prawnych, by zakazać nam prowadzenia działalności baru ze sprzedażą posiłków do spożycia na miejscu - mówi Marcin Pierzchała, właściciel baru.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Kolejny słynny sklep wycofuje się z Polski! Jest ich coraz więcej [GALERIA]
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
