Twarzami projektu „Sports Mentor” nieprzypadkowo zostali byli selekcjonerzy reprezentacji Polski (piłkarskiej i siatkarskiej) – Paweł Janas oraz Waldemar Wspaniały. Nie tylko jednak oni byli bardzo zbudowani rozwiązaniem zaczerpniętym z Norwegii, które od lat jest tam na porządku dziennym. Czy u nas także powinno być powszechnie zastosowane? To oczywiście pytanie do władz polskiego sportu, z ministrem sportu Sławomirem Nitrasem na czele. Skoro jednak na igrzyskach w Paryżu Biało-Czerwoni zaprezentowali się poniżej oczekiwań, to trudno o inną odpowiedź niż „na tak”.
Dziś nie mamy już takich gwiazd...
Nie mamy dziś przecież w biegach płotkarskich gwiazd na miarę Pawła Januszewskiego, którego trener – Janusz Iskra – także wcielił się w rolę mentora. Starzy mistrzowie tego zawodu odeszli na emeryturę, młodzi pracują zupełnie inaczej. Świat oczywiście się zmienił, metody treningowe także zostały w – wielu aspektach – zmodyfikowane, pojawiło się mnóstwo praktycznych porad w internecie, wiedzy jest aż dużo. Stąd problem z jej selekcją i przyswojeniem tej odpowiedniej. Choć w sieci nie brakuje też iluzji, że w pracy treningowej można pójść na skróty. Dlatego właśnie w lepszym od naszego świecie sportowym uznano, że mentorzy są niezbędni. Ich doświadczenia i wiedza są w cenie, mają też przypominać szkoleniowcom znajdujących się na początku zawodowej kariery, że ćwiczenia i metody mają być dobre i skuteczne (nawet jeśli są „stare”), a nie tylko ładne…
Miałem ten przywilej, że mogłem szczegółowo przegadać program z mentorami. I już na dzień dobry wychwyciłem wspólny dla nich mianownik. To pasja i entuzjazm, które do dziś cechują znakomitą większość tej grupy wiekowej! Wyobrażacie sobie, że trener senior sięga głęboko po oszczędności i wsiada do samolotu, aby polecieć do Argentyny celem obejrzenia finału Copa Libertadores? A przy okazji zobaczyć, jak tam produkują zawodowych piłkarzy. I dlaczego tam udaje się to znacznie lepiej niż w Polsce? Ja takiego znam, to Leszek Dulat, który w minionych latach pomagał rozwijać akademie Miedzi Legnica i Śląska Wrocław.
Ścieżka trenerki Fajdka to gotowa recepta na sukces
Trenerskie osiągnięcia Jolanty Kumor, która odkryła i oszlifowała talent Pawła Fajdka są znane powszechnie, ale jak trenerka rosła zawodowo, jakimi ścieżkami wiodło jej dokształcanie się i samodoskonalenie – zapewne także mało kto wie. A już tylko poznanie tej drogi z perspektywy młodego trenera to naprawdę ogromny praktyczny kapitał. I recepta na sukces.
Dlatego naprawdę trudno oprzeć się refleksji, że za szybko przesuwamy doświadczonych trenerów na boczny tor, zaglądając im w metryki. Zagraniczne rozwiązania są inne, choćby w Skandynawii uznano, iż instytucja mentora może być brakującym ogniwem w procesie kształcenia szkoleniowców. Dlaczego zatem nie korzystamy – w sposób trwały! – ze sprawdzonych za granicą wzorców?
