18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Krwawe serce na ścianie jest jak podpis mordercy

Grażyna Kuźnik
Udusił 18-letnią Angelikę, jej krwią narysował serce i uciekł. Kochał na śmierć i życie; jej śmierć, swoje życie. Kiedy go złapano zeznał, że zabił, bo go rzuciła. Ale romantyk, zachwycają się internauci - pisze Grażyna Kuźnik

Zdarzyło się w wielkanocny poniedziałek, na ulicy jak z obrazka, w Tarnowskich Górach. Lasowicka; rzędy wypucowanych, piętrowych domów, a w nich kolejarze na emeryturze albo wdowy po nich. Ogródki, mozaiki, ogrodzenia - wszystko tu lśni. Młodych nie ma. Pusto. Dzieci dawno wyjechały, urządziły się na swoim, z dala od tych pokazowych willi. Tak skończyły się marzenia rodziców o wspólnym życiu z młodymi na piętrze. Wnuki miały biegać w górę i na dół. Teraz tylko psy patrzą zza płotków zdziwione, że ktoś idzie ulicą.

- To dlatego było miło, jak pojawili się jacyś młodzi u sąsiadki - mówi pan Marian, kiedyś nawet wiceburmistrz miasta, także dzisiaj bez dzieci w pobliżu. Mieszkaniec Lasowickiej. - Wynajmowała im pokoje. Została sama, mąż kolejarz zmarł, dzieci w świecie, a dom wielki. Skarżyła się, że boi się napadu.

Ładni byli ci nowi lokatorzy. Pokój wynajął przystojny chłopak, młody, a samodzielny, pracował.Przy takim wysportowanym lokatorze nie ma co bać się złodziei. Ale widywali go mało.

Teraz właścicielka, współczują ludzie, taka lękliwa,bała się być sama w domu, a na ścianie w pokoju ma czerwone serce. Wymalował je krwią dziewczyny morderca. A ten morderca to właśnie Krystian, któremu odnajęła pokój. Kucharz z zawodu.
Po zastanowieniu, sąsiedzi widzą już inaczej tego lokatora. Prawdę mówiąc, już na pierwszy rzut oka to gość, który nie wygląda na takiego, co by serca malował akwarelami. Krwią co innego. Napakowany, krótko ścięty, mocno zbudowany typ. Uprawiał sporty walki.

- Dbała o niego, a on taki numer - dodaje pan Marian. - Widziałem, jak sama śnieg odgarniała przed bramą. Jego nie prosiła, bo pewnie zmęczony.

Chciał się rozmówić, bo go rzuciła wrednie

Po tym co się stało w jej domu, sąsiadka wyjechała i podobno na długo. Sublokatorka, młoda dziewczyna, bez niej rozmawiać nie chce. Zresztą w ogóle nie chce, bo będzie przecież spać pod tym sercem, wymalowanym na piętrze.

Ten dom na zawsze zostanie w legendzie Lasowickiej. Ledwo co poszła stąd policja, telewizja, gapie. Patrzyli na ten szary, piętrowy budynek, który wygląda, jakby nagle stracił wszystkie kolory. Tutaj w drugi dzień świąt wielkanocnych przyszła 18-letnia Angelika do 21-letniego Krystiana. Tutaj ją zabił.

Jak to zrobił, pokazał na wizji lokalnej i odpowiedział prokuratorowi. Nie było to łatwe, bo dziewczyna się broniła. Nie ogłuszył jej najpierw, więc rozumiała, co chce zrobić, gdy zarzucił jej na szyję kabel. Nie był to wcale kabel od telefonu, jak to się widzi na starych filmach i podawały na początku media. Prokurator Halina Barwinek-Folek z Tarnowskich Gór mówi, że to był kabel usb, czyli od komputera. Dla duszącego bez znaczenia. Angelika nie miała szans, bo to Krystian ćwiczył sztuki walki.

Specjaliści twierdzą, że podstawą tych sztuk jest trening. Ma uczyć samokontroli, panowania nad wybuchami agresji, ale i ograniczać poziom strachu. Można powiedzieć, że Krystian T. bardzo dobrze wyćwiczył sobie tylko tę ostatnią cechę. Nie bał się zabić. Może i dlatego, że Angelika była delikatną dziewczyną, szczupłą, mniejszą od niego o głowę. Bardzo ładna, typ uczennicy. Na fotoblogu pisała, że w szkole dużo zadają i dobranoc, bo ma romans z geografią. Uczyła się technikum, w Tarnowskich Górach zwanym Sorboną.

Umówili się w poniedziałek wielkanocny, bo to czas spotkań w gronie rodziny i przyjaciół. Angelika w taki odświętny dzień, kiedy człowiek ma dobre myśli w głowie i powinien być życzliwy, wybaczający, zgodziła się odwiedzić Krystiana. Spokojnie wyjaśnić, jak to z nimi jest. Po prostu nie są już parą, mogą być przyjaciółmi.

Dalej znamy już tylko jego wersję.Krystian mówi policji, że zależało mu na rozmówieniu się z dziewczyną, bo go rzuciła wrednie. Ale przecież rzucała już wcześniej, potem wracała i tak przez prawie dwa lata. Pomyślał, że znowu ją namówi do tego, żeby była dla niego miła.Może da się to skleić.

Ale Angelika zmieniła się. Przez czas ich chodzenia dojrzała, stała się pełnoletnia. Już nie była szesnastolatką, zadowoloną z przystojnego chłopaka. Nie planowała przyszłości z Krystianem. Niepokoił ją, intuicja ją przed nim ostrzegała? Zrywała z nim, potem gdy prosił, dawała mu szansę.

Przecież z Krystianem nie można było zerwać. Nie rozumiał, że ma go dość. Bo jeśli mówi, że zamiast z nim na randkę, woli iść ze znajomymi gdziekolwiek, to chyba coś znaczy? Ale nie dla niego. Mówiła, że nie ma dla niego czasu, że spotyka się z ludźmi, których nie chce z nim poznać, że ma swój świat. Krystian dziwił się, że ona ma jakiś świat bez niego. Co ona sobie wyobraża?

Czas się zbierać, bo będzie źle

Krystian tłumaczył, że ona nie może z nim zerwać, bo obiecywała, że z nim będzie. Jest jego dziewczyną, więc nie może żyć tak, jak jej się podoba. Powinna mu być wdzięczna, że on ją kocha. Ale jest wredna. Sama się prosi, żeby jej dać nauczkę.
Tak zeznawał. Na początku ich spotkania, mówił, była nawet miła, ale potem stała się niemiła.Chwaliła się znajomymi, pokazywała jakieś SMS-y. Już było jasne, że z nim zerwie. Chciał ją przytulić. Odepchnęła go od siebie. Krzyczała na niego.Co, nie wiedziała , że on ma siłę. Przewrócił ją na tapczan. Chwycił kabel, znalazł mu się pod ręką, zarzucił jej na szyję, zacisnął. To nie wygląda tak jak na filmie Hitchocka, nie tak elegancko, bezkrwawo. Angelika walczyła, z nosa puściła się jej krew. Zaciskał, aż miała za swoje.

Przestała się rzucać, wtedy skontrolował tętno, nie wiadomo po co, bo przecież jak się kogoś dusi kablem na maksa i potem ten ktoś nieruchomieje, to nie żyje. Ale może jeszcze udaje? Sprawdził.

Sekcja zwłok wykazała, że Krystian T. nie musiał sprawdzać. Śmierć Angeliki była gwałtowna i nastąpiła przez uduszenie, czyli jak mówią fachowcy, zadzieżgnięcie.

Krystian T. mógł spokojnie wyjaśnić leżącej, o co mu szło, jakie ma do niej pretensje. Co go bolało i po co z nim zadzierała. Krwią Angeliki rysuje na białej ścianie duże serce. Prokuratorzy sprawdzają, czy to krew jej czy jego, ale Krystian z góry mówi, że jej; no przecież leciała z nosa, jak ją dusił. W tym sercu mniejsze serduszko, rysowane długopisem. Może to jej serce, bo mniej go kochała. Ale musiały być dwa, Krystiana i Angeliki, bo o to chodzi. Czy zauważył, że te serca naprawdę do siebie nie pasują ?

Długopisem pisze na ścianie wymówki, że "jak można bawić się uczuciem osoby przez tyle czasu" i "oddałem dla Ciebie wszystko". To znaczy pewnie, że chciał oddać wszystko, a ona tym wzgardziła, będąc wredną. To on zabrał jej wszystko. No proszę, do czego go doprowadziła,musiał ją udusić. Dodaje jednak "kocham cię" i czas się zbierać, bo będzie źle.

Krystian T. nie zna strachu przed morderstwem, ale przed policją już tak. Idzie w stronę parku, lasu, w jakieś zakątki, chowa się po klatkach schodowych. Ktoś widzi czającego się po kątach mężczyznę, donosi policji. W końcu , zziębnięty Krystian T. dzwoni do siostry. Mówi, że zrobił coś złego. Nie chce powiedzieć, co właściwie. Minęło 12 godzin.

Obsesja znaczy, że tragedia jest blisko

Rodzina Angeliki jej szuka. Nie wróciła do domu, nie odbiera telefonów. Wiedzą, że poszła pogadać z chłopakiem. Policja nie lekceważy ich zgłoszenia, chociaż Angelika jest już dorosła. Wyważają drzwi pokoju w domu na Lasowickiej. Krystian T. nie zapomniał zamknąć ich na klucz. W środku leży martwa dziewczyna.

Krystiana znajdują u jego rodziców. Siostra informuje o nim policję. Bliscy już wiedzą, co zrobił Krystian.

- Nie było w nim skruchy - mówi prokurator Halina Barwinek-Folek z Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach.

- Opowiadał bez emocji o tym, jak udusił dziewczynę. Był zazdrosny o znajomych, o to, że nie poświęca mu czasu, okłamuje. Ten związek był dynamiczny, zrywali ze sobą i wracali.Pani prokurator kojarzy podobną sprawę, zabójstwa córki piosenkarki Eleni, 17-letniej Afrodyty. 21-letni wtedy jej chłopak nie mógł pogodzić się z rozstaniem. Wcześniej też był zazdrosny o wszystko. Mówił, że wolał ją zabić, niż żeby była z kimś innym. Zwabił Afrodytę do lasu, strzelił jej prosto w skroń. Również jak Krystian T. sprawdził puls zabitej, jeszcze raz strzelił, tym razem w serce. Ciało ukrył. Odjechał, potem dzwonił do Eleni z żądaniem okupu za córkę, żeby odwrócić od siebie uwagę.Odsiaduje wyrok 25 lat więzienia.

- Krystian T. jest młodociany, nie dostanie dożywocia, prawdopodobnie 15 lat więzienia - ocenia prokuratorHalina Barwinek-Folek.

Nauczyłaś nas czegoś Angelika, piszą internauci. Czy tego, żeby nie wiązać się z kimś, kto ma obsesję?

- Bo ona nie ma nic wspólnego z miłością- podkreśla psycholog dr Renata Rosmus. - Dla obsesyjnych zazdrośników inni ludzie są jedynie pionkami w ich grze. Chcą nimi sterować, czasem usuwać z planszy. Kierują się tylko egoizmem. Chodzi im o to, że z odejściem partnera mogą stracić coś, co uważają za przyjemne dla siebie.

Podłożem chorobliwej zazdrości są zawsze jakieś zaburzenia. Psycholodzy dodają, że często powstają w dzieciństwie, w relacjach rodzinnych.

- Jeśli dziecko zyskało w domu poczucie wartości, to w dorosłym życiu potrafi spokojnie się rozstać - mówi dr Renata Rosmus. - Niestety, niektórzy, tak mężczyźni jak i kobiety, nie radzą sobie w tej sytuacji. Agresja to odpowiedź na odrzucenie. Pojawiają się pomysły; zabiję ją, bo śmiała mnie zdradzić, upokorzyć. Albo - jak zabiję rywalkę, to on do mnie wróci. Czasem też - zabiję ich oboje, zasłużyli na to. Obsesyjna zazdrość oznacza, że tragedia jest blisko.

Ale w internecie ujawnia się grupa fanów Krystiana T. Ktoś pisze, że jest bardzo romantyczny, bo zabił z miłości. I że to musiało być wielkie uczucie.Jakaś panna wzdycha, ach, gdyby mnie ktoś tak kochał. Znajomy zabójcy dowodzi, że to był bardzo spokojny chłopak, ale Angelika go denerwowała. Igrała sobie z nim. A to się może dla kobiety źle skończyć.
Angelika pisała na blogu: "Przytulanie pozwala wyrażać uczucia,zapewnia bezpieczeństwo, przynosi ulgę i ukojenie."
Ostatni uścisk Krystiana T. pokazał, że i w tej sprawie miał odmienne zdanie.
Grażyna Kuźnik


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krwawe serce na ścianie jest jak podpis mordercy - Dziennik Zachodni

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
spokojny????
Spokojny?!jak ktos pisze spokojny to sam sobie daje odpowiedz ze psychol!pies ktory szczeka nie ugryzie!zna ktos to porzekadlo?to wlasnie ten spokojny nie szczeka a zabije!
Wróć na i.pl Portal i.pl