Spis treści
Najwięcej i najintensywniej pada w Jesionikach i Pardubicach
W sobotę o 6:00 rano jeden z trzech stopni powodziowych obowiązywał w 138 miejscach, w porównaniu do 80 przed północą.
Najwięcej i najintensywniej pada w Jesionikach i Pardubicach. Największe ryzyko utrzymuje się w górach na północno-wschodniej granicy z Polską. Najwyższe stany alarmowe związane z poziomem wody w rzekach przybyły w Szumawie na południowym zachodzie kraju.
Sytuacja w Pradze
W Pradze padający od ponad doby deszcz spowodował, że podjęto decyzję o zamknięciu jednej ze stacji metra w centrum miasta. Nie udało się zlikwidować przecieku wody, która zaczęła zalewać stację „Muzeum”. W pobliżu Wełtawy, która przepływa przez miasto, w kilku miejscach strażacy rozłożyli specjalne przeciwpowodziowe ściany. Ich lokalizacja odpowiada miejscom, w których woda wdarła się do miasta w 2002 roku.
Według meteorologów miasto powinno być bezpieczne. Wiele jednak zależy od rozwoju sytuacji na dwóch rzekach wpadających do Wełtawy poniżej Pragi: Berounce oraz Sazawy. Szczególnie istotna jest ta druga, na której nie ma ani jednego zbiornika retencyjnego.
Od godzin nocnych nie jeżdżą pociągi na ośmiu trasach. W większości są to połączenia lokalne, które mają być przywrócone jeszcze przed południem w sobotę. Kolejarze apelują jednak o rezygnację z podróży, bo pociągi mogą nie odjechać w zaplanowanym czasie.
Czechy przygotowane do walki ze skutkami ewentualnych powodzi
Minister spraw wewnętrznych Czech Vit Rakuszan poinformował, że w przygotowaniach do walki ze skutkami ewentualnych powodzi uczestniczy ponad 100 tys. strażaków zawodowych i ochotniczych. Pomagają im policjanci, a w gotowości są żołnierze – załogi dwóch śmigłowców oraz dwie jednostki saperów. Na znaczniejszy udział armii w ewentualnej akcji przeciwpowodziowej musiałby wyrazić zgodę rząd.
Krytyczne sobota i niedziela
Zdaniem hydrologów i meteorologów sobota i niedziela mogą być krytyczne. Na skutek opadów deszczu oraz w związku ze zwiększonym przepływem wody wypuszczanej ze zbiorników retencyjnych ziemia, która dotąd była wysuszona, teraz przyjmuje coraz mniej wody. Wzrasta przez to ryzyko przekroczenia stanów alarmowych i groźba wylania największych rzek. Jednocześnie władze apelują o nieustanną kontrolę sytuacji na mniejszych ciekach wodnych. Mogą tam pojawić się powodzie błyskawiczne, głównie w terenach podgórskich.