Kryzys na granicy. Żaryn: Migranci płacą nawet 14 tys. dol. Zarabiają linie Belavia, CentrKurort, lotnisko w Mińsku i białoruskie KGB

Hubert Rabiega
Wojciech Wojtkielewicz
- Migranci płacą od 2 do nawet 12, 14 tysięcy dolarów - powiedział podczas piątkowego briefingu rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, omawiając bieżącą sytuację na granicy polsko-białoruskiej. - Wszystko dzieje się we współpracy ze służbami białoruskimi - podkreślała rzeczniczka Straży Granicznej, Anna Michalska.

Podczas piątkowej konferencji prasowej rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska poinformowała, że poprzedniego dnia funkcjonariusze SG wykryli prawie 700 prób nielegalnego przekroczenia granicy na kierunku białoruskim. Od początku roku takich prób było już ponad 19,5 tysiąca. Wśród osób zatrzymywanych dominują obywatele Iraku. W ośrodkach dla cudzoziemców będących w dyspozycji Straży Granicznej przebywa aktualnie ok. 1650 osób. Według informacji Michalskiej liczba siłowych prób sforsowania polskiej granicy stale rośnie. - Wszystko dzieje się we współpracy ze służbami białoruskimi - mówiła Michalska.

Obecny na konferencji rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn stwierdził, że szlak migracyjny organizowany jest przez reżim Alaksandra Łukaszenki. - Migranci płacą od 2 do nawet 12, 14 tysięcy dolarów - mówił Żaryn. Zyski z tego procederu zasilają reżim Łukaszenki i jego administrację. Na migrantach zarabia lotnisko w Mińsku, linie lotnicze Belavia oraz kontrolowane przez ludzi Łukaszenki biuro podróży CentrKurort, wskazywał Żaryn. Pieniądze trafiają też do białoruskich służb, w tym do KGB, które są zaangażowane w organizację poszczególnych etapów przerzutu. Żaryn przypomniał, że w ostatnim czasie ABW zatrzymała w Polsce osobę podejrzaną o szpiegostwo na rzecz Białorusi.

W ocenie Żaryna cały szlak migracyjny zapewnił stronie białoruskiej zyski, które można oszacować na poziomie dziesiątek milionów dolarów.

W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia pokazujące rosnące rzesze migrantów z Bliskiego Wschodu, które koczują na lotnisku w białoruskim Mińsku. Migranci m.in. z Iraku, Syrii czy Libanu są przywożeni do stolicy Białorusi przez lotniska w Stambule, Dubaju i Damaszku. Po krótkim pobycie w Mińsku służby białoruskie przewożą bliskowschodnich przybyszów na zachodnią granicę tego kraju, w tym na odcinek granicy z Polską. Tam migrantów mają przejmować przewodnicy, których zadaniem jest przetransportowanie migrantów do kraju docelowego całego szlaku przerzutowego, którym są Niemcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
MAM PYTANIE
czy uwazacie ze jesli okolo 6 mld ludzi( Azja plus Afryka ) przeniesie sie do Europy to mamy szanse obudzic sie jeszcze we wlasnym łożku i nie zatoniemy, wogole czy ziemia wytrzyma tak ilosc bosych stop ??czy ktos zna port gdzie cumuje Arka Noego ??
G
Gość
tak placa , bo jesli nie ma panstwa i jego reguł jest wszedzie mafia i bandyctwo , poza tym owszem placa , i dlatego pozniej juz nie lubia szczegolnie placic podatkow i b lubia zycia i pieniadze black ,oraz socjale
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl