Krzysztof Danielewicz, pomocnik Stali Rzeszów: Wolelibyśmy zagrać fatalnie brzydki mecz, ale wygrać

Marcin Jastrzębski
Krzysztof Danielewicz (na biało, w środku) marzy o awansie do ekstraklasy z rzeszowską Stalą.
Krzysztof Danielewicz (na biało, w środku) marzy o awansie do ekstraklasy z rzeszowską Stalą. PAP/Łukasz Gągulski
- W pierwszej połowie mieliśmy poczucie dominacji. W naszym graniu, jesteśmy strzelać bramki, które wyglądają na trudne, a my umiemy sytuacje zamieniać na gole. Tego zabrakło. Jakbyśmy wykorzystali moment naszej przewagi, pierwsi strzelili bramkę to ten mecz inaczej by się potoczył – podkreśla pomocnik Stali, Krzysztof Danielewicz.

- Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Nie wiem, czy jakby Biedrzycki oddał takich 50 strzałów, taką parabolą, nie wiem ile by strzelił. Termalica nie miała ma nas sposobu, ale w newralgicznych momentach, straciliśmy bramki, a potem goniliśmy, a z tym gonieniem to różnie bywa. Nam też w 2 połowie brakowało cierpliwości. Niestety odpadamy, a każdy w tej ekipie miał poczucie, że możemy zrobić coś wielkiego – zaznacza Danielewicz.

- Termalica kryła nas 1 na 1, ale my umiemy sobie poradzić z takim pressingiem stosując nieoczywiste rotacje. Był to widać, znajdowaliśmy sobie przestrzeń. Trochę tak można podsumować nasze wyjazdowe mecze w tym sezonie. W większości meczów czegoś nam brakowało i trochę punktów zabrakło. Pozostają nam komplementy, podziękowania za grę, ale wolelibyśmy zagrać fatalnie brzydki mecz, ale wygrać. Niestety tak się nie udało – żałował Danielewicz.

Danielewicz ma na koncie 92 występy w ekstraklasie. Chciał teraz awansować do piłkarskiej elity wraz ze Stalą Rzeszów.

– Mam nadzieję, że w następnym roku będziemy w stanie powalczyć o coś więcej – zaznaczył pomocnik Stali.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl