Jak podkreśla duchowny, korektę wobec pontyfikatu Franciszka widać choćby po imieniu, które obrał nowy papież.
- Nie mamy Franciszka II, więc nie ma mowy o bezkrytycznej kontynuacji. Jest natomiast jasne odwołanie do zupełnie innego papieża; to sygnał, że wiele spraw w Watykanie zostanie uporządkowanych. Mam nadzieję, że papież powróci do Pałacu Apostolskiego i podejmie wiele słusznych, długo wyczekiwanych decyzji. W Watykanie czekano na nie od dłuższego czasu.
Zdaniem ks. prof. Kobylińskiego przed nowym papieżem stoi wiele wyzwań. - Zwłaszcza w kwestiach doktrynalnych. Napięcie między katolicyzmem konserwatywnym a liberalnym jest dziś bardzo silne w wielu krajach. Nowy papież pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, a tam ten podział jest wyjątkowo wyraźny. W ostatnich wyborach 60 procent amerykańskich katolików głosowało na Donalda Trumpa, a 40 procent na Kamalę Harris. Papież jest świadomy tych napięć.
Duchowny zaznacza też kolejny ważny aspekt nowego pontyfikatu, podkreślany jeszcze nim zaczęło się konklawe - że papież Leon XIV będzie miał wiele problemów wewnętrznych.
- Nie będzie łatwo zachować jedność i uniknąć schizmy. Z pewnością większość decyzji doktrynalnych nowego papieża będzie próbą właśnie tego – zachowania jedności Kościoła. Tak, by Kościół mógł nadal oddychać dwoma płucami: zarówno konserwatywnym, jak i liberalnym - podsumowuje ks. prof. Kobyliński.
Nowy papież Leon XIV został wybrany już w czwartym głosowaniu drugiego dnia konklawe. Kardynał Robert Prevost jest augustianinem i pochodzi z Chicago. Wiele lat pracował również w Peru.
