Ksiądz Paweł K. pracował w gimnazjum w Bydgoszczy i molestował chłopca. Ofiara chce gigantycznego odszkodowania

Maciej Czerniak
Duchowny Paweł K. (na zdjęciu) został skazany w 2012 roku na siedem lat więzienia. Był oskarżony o popełnienie siedmiu przestępstw, w tym sześć na tle seksualnym. Ksiądz pedofil został zatrzymany po raz pierwszy w 2005 roku we Wrocławiu za posiadanie pornografii dziecięcej i próbę molestowania chłopców.
Duchowny Paweł K. (na zdjęciu) został skazany w 2012 roku na siedem lat więzienia. Był oskarżony o popełnienie siedmiu przestępstw, w tym sześć na tle seksualnym. Ksiądz pedofil został zatrzymany po raz pierwszy w 2005 roku we Wrocławiu za posiadanie pornografii dziecięcej i próbę molestowania chłopców. arch. Polska Press
W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy "za zamkniętymi drzwiami" odbędzie się w czwartek (18 kwietnia) ostatnia rozprawa w procesie o odszkodowanie od Kurii bydgoskiej i wrocławskiej. Pieniędzy żąda była ofiara księdza Pawła K.

- Nie mam już żadnych wniosków dowodowy w sprawie - mówi mec. Edmund Dobecki reprezentujący pozwaną kurię bydgoską. - Jeżeli z drugiej strony też nie będzie wniosków, proces może się zakończyć.

Przypomnijmy, że duchowny Paweł K. został skazany w 2012 roku na siedem lat więzienia. Był oskarżony o popełnienie siedmiu przestępstw, w tym sześć na tle seksualnym. Ksiądz pedofil został zatrzymany po raz pierwszy w 2005 roku we Wrocławiu za posiadanie pornografii dziecięcej i próbę molestowania chłopców. Najpierw został wysłany na urlop, a później, bez czekania na wyrok sądu, został - na mocy porozumienia między archidiecezją wrocławską i diecezją bydgoską - przeniesiony do Bydgoszczy. Tu opiekował się ministrantami w parafii Opatrzności Bożej oraz uczył religii w nieistniejącym dziś Gimnazjum nr 13 na Kapuściskach.

Były ministrant chce 300 tys. zł odszkodowania. Proces w bydgoskim sądzie trwa za zamkniętymi drzwiami. Sąd wyłączył jawność sprawy.

- Pozwałem archidiecezję wrocławską i diecezję bydgoską, a nie księdza. Zarzucam im, że wiedzieli o tym, że skierowali księdza pedofila do gimnazjum w Bydgoszczy z Wrocławia, chcąc go ukryć, a odbyło się to za zgodą jednego i drugiego biskupa - mówi mecenas Mazur. - I jednocześnie zarzucamy, że pomimo iż władze kościelne dostawały sygnały o niewłaściwym zachowaniu księdza, w dalszym ciągu tolerowały go. I kiedy tylko skończyła się sprawa karna we Wrocławiu, to uznano, że „ustały przyczyny”, dla których został przeniesiony do Bydgoszczy, więc ksiądz został z powrotem przeniesiony do Wrocławia. Tam ponownie molestował.

Wtedy właśnie doszło do molestowania Arka, chłopaka, którego ks. K. poznał jeszcze podczas pobytu w Bydgoszczy. W 2006 roku, kiedy duchowny i Arek (wówczas ministrant) spotkali się po raz pierwszy, chłopiec miał tylko 10 lat.

Jeszcze w 2015 roku adwokat kurii wrocławskiej próbował przekonać Arka, ażeby ten przyjął 40 tys. zł w formie „stypendium” od anonimowego „sponsora” i jednocześnie zrzekł się wszelkich roszczeń finansowych wobec archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej. Jednocześnie ten sam adwokat zaproponował chłopcu prowadzenie sprawy przeciwko księdzu o odszkodowanie w wysokości 250 tys. zł. Nie dodał, że skazany ksiądz majątku nie ma.

"Dojrzalsi". Nowy program skierowany do seniorów (odc. 1)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
J.MALIK
ŚCIERWO TO MAŁO !
B
Bydgoszczanin
Dobecki to stary kościółkowiec, który zaprzedał duszę diabłu bo temu służą obecnie księdza wraz ze spasionym biskupem, któremu żarcie dowożą z hotelu orbis.
o
otco
jeden i drugi biskup powinni odpowiadac karnie za swiadome narazenie dzieci
j
jaro
Niech placa wysokie odszkodowania.Nie zadne 250 tys. lecz 5 000 000 .Kasy maja jak lodu Niech placa.Stac ich
K
Kazik
Prawidłowo. Niech odpowiadają za swoje grzechy. Kuria 2x tyle za tuszowanie sprawy
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl