O swojej decyzji Sitarski poinformował w czwartej na Facebooku. Zapewnił, że o decyzji opuszczenia klubu rozmawiał z jego przewodniczącym Pawłem Kukizem.
Sitarski napisał, że liczył na to, iż doświadczenia związane z wyborami zarówno samorządowymi jak i do Parlamentu Europejskiego, zmienią styl zarządzania klubem oraz przypomną jego członkom o idei dla której szli pod marką Kukiz’15.
„Zabrakło determinacji, a także woli negocjacji. Bo to jest istotą prowadzenia rozsądnej polityki i skuteczności działania. Od pierwszego dnia Paweł Kukiz nie dostrzegał wartości dodanej w osobach, które miały swoje zdanie. Do dziś żałuję, że zagłosowałem przeciwko Januszowi Sanockiemu, który od samego początku był z Pawłem i który miał odwagę mówić o słabych stronach naszych działań. Oddolność i idee ruchu obywatelskiego zostały pogrzebane przez brak dialogu z osobowościami budującymi ruch Kukiz’15. Spowodowało to szereg odejść, niepotrzebnych konfliktów, co nie sprzyja pracy na rzecz obywateli i Państwa polskiego. Zmniejsza to wiarygodność w oczach potencjalnych koalicjantów” - oświadczył poseł.
Dodał, że mimo wszystko posłowie Ruch Kukiz’15 „wykonali i wykonują kawał dobrej roboty proponując sensowne, merytoryczne rozwiązania realizowane w praktyce”.
Były członek Kukiz’15 poinformował, że jest teraz posłem niezrzeszonym. Ma to mu pomóc w realizacji rozpoczętych projektów. Wyliczał, że obecnie pracuje m.in. nad zlikwidowaniem opłat za wjazd do stref czystego transportu, obniżeniem obciążeń podatkowych dla pojazdów nisko i zeroemisyjnych, zwiększaniem możliwości wykorzystania energetyki odnawialnej przez obywateli (poprawka Sitarskiego – Ustawa o energetyce odnawialnej), czy walczy z wysokimi cenami energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego (huty, kopalnie, koksownie, duże zakłady przemysłowe), który może być zagrożony szczególnie na Śląsku.
Na koniec Sitarski życzył Pawłow Kukizowi „samych sukcesów i refleksji, która pomaga iść właściwą drogą”.