Jan Krzysztof Ardanowski odszedł z PiS. Chce stworzyć nową partię
Pod koniec czerwca były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski poinformował, że podjął się tworzenia nowej siły politycznej. W budowę nowego ugrupowania są też zaangażowani posłowie związani z Pawłem Kukizem, a także sam lider Kukiz’15. W środę Jan Krzysztof Ardanowski dołączył do koła poselskiego Kukiz'15.
Jan Krzysztof Ardanowski był ministrem rolnictwa i rozwoju wsi w latach 2018-2020 w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Były minister rolnictwa tłumaczy powody swojej decyzji
Były minister rolnictwa pytany przez i.pl o to, czy któryś z posłów PiS zrezygnował z członkostwa w partii razem z nim, odpowiedział, że „nie o to chodzi, żeby ktoś zrezygnował z bycia w PiS”. – Jeżeli ktoś uważa, że ta partia ma jeszcze jakieś istotne szanse na scenie politycznej, to niech dalej pozostanie w PiS. Ja życzę PiS dobrze. Uważam, że zapewne jako partia na scenie politycznej pozostanie, pewnie ze zmniejszającym się elektoratem – mówił.
Podkreślił, że jego decyzja wynika „z analizy sytuacji politycznej w Polsce oraz przekonania, że jest potrzebna integracja polskiej prawicy”. – Ona się nie odbędzie wokół Prawa i Sprawiedliwości. Bo PiS już kiedyś miał taką szansę. Często słyszę, że nie powinniśmy się dzielić, ale trzeba się zastanowić, jak polska prawica, coraz bardziej odsuwająca się od PiS, ma funkcjonować i jak zawalczyć za trzy lata w wyborach parlamentarnych i podjąć próbę odsunięcia obecnej ekipy od władzy, jeżeli PiS ma być integratorem. Moim zdaniem już nie będzie – ocenił.
Jan Krzysztof Ardanowski dodał, że „choć PiS na scenie politycznej pewnie pozostanie, to trzeba szukać nowego sposobu organizowania się polskiej prawicy”. – A ona jest znacznie szersza niż tylko zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości. Jest bardzo wiele grup społecznych – do nich zapewne należą rolnicy i znaczna część przedsiębiorców – przerażonych tym liberalnym, neomarksistowskim kursem, który w Europie zaczyna dominować. Są ludzie, którzy myślą prawicowo, są patriotami, myślą konserwatywnie, opierają się również na polskiej tradycji, ale już nie zagłosują na Prawo i Sprawiedliwość, bo się rozczarowali, szczególnie w drugiej kadencji. Uważam więc, że nowy ruch na prawicy jest potrzebny – tłumaczył.
„PiS będzie partią malejącą”
Pytany o opinie polityków PiS, którzy twierdzą, że „rozbija jedność Zjednoczonej Prawicy”, powiedział, że „oczekiwałby od nich, żeby zamiast tkwić w jakimś zastoju – również intelektualnym – spróbowali zastanowić się nad tym, co jest właściwie przyczyną, że ludzie o myśleniu prawicowym, których w społeczeństwie jest w dalszym ciągu bardzo, bardzo dużo, nie chcą już na PiS głosować”. – Może ta refleksja – jeżeli dotrze do Kaczyńskiego i do jego otoczenia – będzie podstawą również jakiejś sanacji tej partii. PiS powinien dokonać pewnego rachunku sumienia i pewnej oceny tego, co jest przyczyną kolejnych przegranych wyborów. Jeżeli tego nie uczyni, to będzie partią malejącą, o coraz mniejszym wpływie i znaczeniu, a kiedyś zniknie ze sceny politycznej. Chyba, że chodzi o to, żeby trwać a niekoniecznie o to, żeby odzyskiwać władzę. być w opozycji. Jestem czwartą kadencję, a dziesiątki tysięcy głosów, które zdobyłem, to często nie były głosy na PiS, a na mnie. W ostatnich wyborach szyld Prawa i Sprawiedliwości wielu osobom wręcz szkodził – nie był wartością dodaną, był raczej obciążeniem – ocenił.
Kiedy nowa partia?
Jan Krzysztof Ardanowski pytany zaś o to, kiedy – wspólnie z Pawłem Kukizem i jego posłami – utworzy koło poselskie, odpowiedział, że „nie pali się”. – Partia jest potrzebna za trzy lata do wyborów, oczywiście musi ujawnić się wcześniej, żeby zaistnieć w świadomości i przedstawić swój program, ale na razie ważniejsze jest tworzenie pewnego ruchu społecznego, oddolnego, który wyłoni w ostateczności partię. To będzie zwieńczenie pewnego procesu. Nie chodzi o zakładanie partii od góry, bo takich było wiele i im się nie udało – podkreślił.