Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski poinformował w mediach społecznościowych o pozwie, jaki skierowała przeciwko niemu Kuria Tarnowska za tekst w obronie ofiary księdza pedofila Stanisława P. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, sprawę, gdy wyszła ona jaw, miał tuszować obecny metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, pełniący wtedy funkcję biskupa w Tarnowie.
Trudno sobie wyobrazić gorszy dla Kościoła moment wpłynięcia pozwu. Właśnie toczy się ogólnopolska dyskusja o tuszowaniu pedofilii przez kardynała Stanisława Dziwisza, byłego metropolitę krakowskiego i wieloletniego sekretarza Jana Pawła II. Jego działania obnażył reportaż TVN24 pt. "Don Stanislao". W materiale wypowiadał się też ks. Isakowicz-Zaleski, który dostarczył kard. Dziwiszowi materiały obciążające pedofila, ale arcybiskup zasłania się niepamięcią.
- Bp Wiktor Skworc, teraz arcybiskup katowicki, sprawę zatuszował, a dziś do sądu pozywany nie jest sprawca, lecz ten, co to opisał - napisał na Twitterze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Sam abp Skworc w tej sprawie, opisywanej kilka tygodni temu przez media, oddał się do dyspozycji papieża Franciszka i wydał specjalne oświadczenie.
- W trakcie całej 22-letniej posługi biskupiej, tak w diecezji tarnowskiej, jak i w archidiecezji katowickiej, abp Skworc podejmował i podejmuje bezzwłoczne działanie, natychmiast reagując na zgłoszenia dotyczące nadużyć duchownych pozostających pod jego jurysdykcją. Sprawy tego rodzaju nie są zaniedbywane ani wyciszane, lecz załatwione według obowiązujących norm - napisał w specjalnym oświadczeniu ks. dr Tomasz Wojtal, rzecznik i sekretarz arcybiskupa katowickiego.
Dziś abp Wiktor Skworc "wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar ks. Stanisława P.".
Abp Skworc jako biskup tarnowski wymusił rezygnację księdza pedofila z funkcji proboszcza, ten jednak nadal molestował dzieci w innej parafii, do której trafił. Do ks. Isakowicza-Zaleskiego zgłosiły się ofiary z miejsc, gdzie wcześniej ks.P. był kapłanem. W sumie było to kilkanaście osób. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego pan Andrzej, jedna z ofiar ks. P., informował o swojej krzywdzie także biskupa Skworca.
Bądź na bieżąco i obserwuj
