Kuriozalna sytuacja w meczu Stal Mielec - Śląsk Wrocław. Arbiter wskazał na rzut karny, powinien puścić grę, bo gospodarze strzelili

Piotr Rzepecki
Piotr Rzepecki
Canal+ Sport screen
Kuriozalna sytuacja w pierwszej połowie meczu 4. kolejki PKO Ekstraklasy między Stalą Mielec a Śląskiem Wrocław. Podczas akcji gospodarzy jeden z zawodników Śląska we własnym polu karnym zagrał piłkę ręką. Arbiter zagwizdał, wskazał na jedenastkę, ale sekundę później, Stal strzeliła gola. Ten nie został uznany z uwagi na gwizdek. Złość piłkarzy z Mielca musiała być tym większa, bo Stal... nie wykorzystała karnego.

Kuriozalna sytuacja w meczu Stali ze Śląskiem. Arbiter się pospieszył

Co tak naprawdę się wydarzyło? Po pół godzinie gry gospodarze zaatakowali, akcja poszła prawą flanką i Łukasz Gerstenstein ze Stali dograł futbolówkę w pole karne. Przeciął ją Petr Schwarz, natomiast piłkarz gości pomógł sobie ręką. Arbiter od razu zagwizdał wskazując na jedenasty metr.

Sęk w tym, że piłkarze z Mielca trafili gola, pięknie złożył się Mateusz Trąbka i uderzył nie do obrony, ale gol nie został oczywiście uznany.

Od razu arbitra otoczyli piłkarze Stali, którzy protestowali w sprawie jego błyskawicznej decyzji. - Pospieszył się sędzia. Można było to puścić - komentowali Michał Żewłakow i Robert Skrzyński podczas transmisji w Canal+ Sport.

- Myślę, że sędzia się trochę pospieszył, ale trudno. Kilka minut później wyszliśmy na prowadzenie. To najważniejsze - powiedział w przerwie Maciej Domański w rozmowie z reportem Canal+ Sport.

Złość piłkarzy była tym większa, bo bramka z rzutu karnego nie padła. Źle podszedł do wykonywania jedenastki Piotr Wlazło, bramkarz przyjezdnych Kacper Trelowski kapitalnie się zachował broniąc uderzenie pomocnika.

Nie popisał się jednak Trelowski kilka minut później puszczając przedziwnego gola. Chodzi o uderzenie Kokiego Hinokio, który trafił z dystansu, jednak siła uderzenia nie była zbyt duża. Trelowski, który do Śląska jest ledwie wypożyczony z Rakowa Częstochowa ewidentnie zawalił, jakby zagapił się albo nie widział strzelającego.

PKO EKSTRAKLASA w GOL24

Na Arenie Zabrze trwa budowa ostatniej części stadionu Górnika.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Górnik Zabrze: Budowa czwartej trybuny z lotu ptaka. Zobaczc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kuriozalna sytuacja w meczu Stal Mielec - Śląsk Wrocław. Arbiter wskazał na rzut karny, powinien puścić grę, bo gospodarze strzelili - Gol24

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej Kędzior
Może by tak w końcu zrobić porządek z tymi patosędziami..Jedni na boisku, drudzy na salach sądowych się czują bezkarni...K/u/r/w/y p/i/e/r/d/o/l/o/ne..!!!
Wróć na i.pl Portal i.pl