Kibice Legii o składzie i zmianach na GKS Tychy
Kwestia awansu Legii do 1/8 finału została tak naprawdę rozstrzygnięta jeszcze przed przerwą. Legia w meczu z pierwszoligowcem - mimo kryzysu w PKO Ekstraklasie - prędko objęła prowadzenie i już w 35 minucie uciekła na trzy bramki. Rywal nie oddał nawet choćby jednego strzału. Niewiele lepiej wypadł także po zmianie stron.
Trener Kosta Runjaić długo jednak zwlekał ze zmianami. Pierwszą przeprowadził dopiero w 71 minucie, ściągając z boiska Marka Guala, autora bramki na 2:0. Jego miejsce zajął Ernest Muci, którego trafienie nie zostało uznane z powodu spalonego. Podobnie sędzia Jarosław Przybył orzekł w przypadku innego zmiennika, Tomasa Pekharta.
Wielu kibiców Legii nie potrafi zrozumieć, czemu trener Runjaić aż tak bardzo eksploatował w czwartek ważnych graczy, skoro wynik był bezpieczny, a rezerwowi palili się do gry. Zupełne "ogony" dostał Igor Strzałek; na boisku pojawił się jako ostatni, dopiero w 88 minucie, kiedy było po wszystkim.

Strzałek bardzo potrzebuje minut, żeby złapać formę. Z kim ma grać jeśli nie z GKS Tychy? W weekend Legia na pewno bez niego zacznie mecz z Radomiakiem Radom - o przełamanie serii czterech ligowych porażek z rzędu. Kto wie, może 19-latek w ogóle nie pojawi się na boisku.
- Igor Strzałek to podmienił Koście sól na cukier, że dostał tylko trzy minuty? - pyta pod wpisem Legii jeden z internautów.
Kibice obawiają się, że Legii przepadnie kolejny wielki talent z Akademii, któremu przyjdzie budować karierę w innym miejscu. Takich przypadków w ostatnich latach było aż nadto - właśnie z takiego powodu jak dzisiejszy w Tychach.
Na pomeczowej konferencji Runjaić zareagował na komentarze kibiców: - Kibice pytają o Igora Strzałka? A dlaczego powinienem wpuścić go wcześniej? Bezpieczny wynik? Piłka jest nieprzewidywalna. Bezpieczny wynik jest gdy mecz jest zakończony - stwierdził Niemiec cytowany przez portal legionisci.com
PUCHAR POLSKI w GOL24
Gdzie Robert Lewandowski zakończy karierę? Możliwe i życzeni...
