Cieszymy się, że w piątek zagramy pierwsze spotkanie w nowym sezonie. Czekaliśmy na powrót na boisko. Szkoda, nie zagraliśmy w Superpucharze. Planem jest oczywiście awans, ale też spojrzenie, w jakiej jesteśmy dyspozycji po przerwie i sprawdzenie naszej gotowości przed tym, co czeka nas w przyszłych tygodniach. Po pierwsze, liczymy na awans. Po drugie, wchodzimy w nowy sezon i chcemy od początku zaprezentować się jak najlepiej - zapowiadał przed meczem w Bełchatowie trener Legii Aleksandar Vuković.
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Gdzie są dziś bramkarze Legii z ostatnich lat?
- Transfer roku? Olśniewająca rzeczniczka prasowa! [ZDJĘCIA]
- Tomas Pekhart: Polski futbol będzie mi pasował [WYWIAD]
- Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekady
- Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?
W pucharowym spotkaniu od początku zagrało dwóch zawodników pozyskanych latem. Po 15 latach do bramki Wojskowych powrócił Artur Boruc. Stał się jednocześnie najstarszym zawodnikiem, który wystąpił w oficjalnym meczu Legii (40 lat, 5 miesięcy i 23 dni). Były golkiper m.in. Celtiku, Fiorentiny, Southampton i Bournemouth wyprzedził w tej klasyfikacji Pawła Akimowa (38 lat, 7 miesięcy i 27 dni). Z kolei na lewej obronie wystąpił Filip Mladenović (poprzednio Lechia Gdańsk). Z ławki w drugiej połowie wszedł były kapitan Hajduka Split Josip Juranović. Na debiuty Bartosza Kapustki i Rafaela Lopesa trzeba będzie jeszcze zaczekać, obaj dopiero co dołączyli do treningów z drużyną.
Na "dziewiątce" od początku zagrał Tomas Pekhart, ale skutecznością popisał się nie Czech, a ustawiony głębiej Maciej Rosołek. 18-latek najpierw wykorzystał stratę gospodarzy na własnej połowie, a w 28. minucie zamienił na bramkę podanie od Luquinhasa (chwilę wcześniej Pekhart obił słupek).
Kilka minut później Bełchatów zdobył kontaktową bramkę po stałym fragmencie gry i ogromnym zamieszaniu w polu karnym. Najwięcej zimnej krwi zachował Damian Hilbrycht i to on pokonał Boruca. Jeszcze w pierwszej połowie zrobiło się jednak 1:3. Tym razem zakotłowało się w szesnastce Bełchatowa, a Michał Pawlik interweniował tak niefortunnie, że trafił do własnej bramki.
Po przerwie legioniści mieli ochotę na kolejne gole. Przewagę na boisku udokumentowali trafieniami Pawła Wszołka (po akcji Michała Karbownika i Rosołka) oraz Mladenovicia. W 67. minucie Rosołek skompletował hat tricka. Gola wypracowali mu zawodnicy, którzy pojawili się na murawie chwilę wcześniej - Juranović i Mateusz Hołownia.
ZOBACZ TEŻ:
- Koniec wielkiej miłości? Piękna żona zostawiła Chicharito [ZDJĘCIA]
- Urocza partnerka włoskiego napastnika. Wyleciał przez nią z klubu [ZDJĘCIA]
- Kto poza Lewym? TOP 10 polskich strzelców za granicą
- Artysta futbolu. Kompilacja genialnych akcji Lewego [WIDEO]
- Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świata
- Najbogatsze kluby piłkarskie na świecie [TOP 15]
Opóźnione z powodu odwołania meczu o Superpuchar Polski inauguracja sezonu wypadła dla legionistów okazale. Choć trzeba wziąć poprawkę na to, że rywalem był I-ligowiec, i to z problemami finansowymi. Kolejny test mistrzowie Polski przejdą we wtorek. Ich rywalem w I rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów będzie Linfield FC z Irlandii Północnej. Mecz o godz. 19., transmisja w TVP Sport.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Celebrytki zakochane w angielskiej piłce. Komu kibicują?
- Odrzuciła zaloty CR7, Neymara i Hamiltona. Kim jest piękna modelka? [ZDJĘCIA]
- Polacy do wzięcia za darmo. Kto wróci do Ekstraklasy?
- 10 najlepiej zarabiających sportowców 2020 roku
- Kapitan Watford FC: W każdej szatni jest gej
