Śledztwo w tej sprawie trwało prawie cztery lata. Sporządzony przez lubelską prokuraturę okręgową akt oskarżenia trafił już do Sadu Rejonowego Lublin - Zachód.
W październiku 2017 r. pacjent z Podkarpacia w Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie przeszedł zabieg usunięcia lewej nerki. Powodem był znajdujący się na niej guz. Operację wykonywał doświadczony lekarz Krzysztof B., którego wspomagał jeszcze jeden lekarz oraz w asyście trzech pielęgniarek, m.in. Aleksandry Z. Instrumentariuszki, której zadaniem było m.in. kontrolowanie ilości użytych materiałów. Operacja się udała. Po kilku dniach pacjent został wypisany ze szpitala. Jednak nadal odczuwał bóle. Konieczna była konsultacja lekarska. Wtedy okazało się, że w jego organizmie znajduje się obce ciało.
W lutym 2018 r. trafił do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1 w Rzeszowie. W marcu 2018 r. przeszedł zabieg, podczas którego z jego ciele znaleziono chustę o wymiarach 40 na 40 centymetrów. Zgodnie z procedurą dyrektor rzeszowskiej placówki powiadomił prokuraturę o możliwości narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo. Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
Na podstawie zachowanej dokumentacji, nagrań, przesłuchać świadków i ekspertyz biegłych, śledczy ustalili przebieg zabiegu. Po analizie materiałów prokurator uznał, że chusta w ciele pacjenta, została umieszczona podczas zabiegu usunięcia nerki w szpitalu w Lublinie. Spowodowało to "naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni".
Podczas prawidłowo wykonywanego zabiegu, pielęgniarka instrumentariuszka na bieżąco sprawdza ilości zużywanych materiałów. Z kolei lekarz, który kończy wykonywać zabieg, ma obowiązek dokładnie sprawdzić "pole operacji", czyli miejsce wykonywania zabiegu. Po wzajemnym potwierdzeniu prawidłowo wykonanych czynności można zakończyć zabieg. Prokuratura uznała, że w tym przypadku nie została zachowana taka staranność.
"Jako lekarz operator na końcowym etapie zabiegu niewystarczająco dokładnie sprawdził jamę brzuszną pacjenta, pozostawiając w niej ciało obce w postaci chusty chirurgicznej o wymiarach ok. 40 cm na 40 cm"
- postępowanie lekarza Krzysztofa B. opisano w akcie oskarżenia.
Krzysztof B. nie przyznał się do zarzucanego czynu. Zakwestionował fakt pozostawienia chusty w ciele pacjenta. Aleksandra Z. również nie przyznała się do stawianych jej zarzutów. Odmówiła składania zeznań. Za nieumyślne narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowia grozi im kara do jednego roku pozbawienia wolności.
Takie objawy daje Omikron. 20 objawów wirusa, które mogą prz...
