Zakrojone na szeroką skalę powodzie spowodowane ulewnymi deszczami w kilku obszarach południowo-wschodniej Hiszpanii stały się najbardziej śmiercionośną klęską żywiołową w kraju od 1957 roku i trzecią pod względem liczby ofiar we współczesnej historii Hiszpanii.
Ponad dwieście osób zginęło, a tysiąc pozostaje zaginionych
W wyniku żywiołu zginęło już w Hiszpani 213 osób, a ponad 1000 pozostaje zaginionych. Nurkowie przeszukujący podziemne parkingi przy centrach handlowych mówią o podwodnych cmentarzach, do których nie chcą ponownie wracać.
Państwowa agencja meteorologiczna AEMET w poniedziałek, 4 listopada, ogłosiła czerwony alarm pogodowy dla Barcelony oraz pomarańczowy dla sąsiednich prowincji. Ze względu na ulewne deszcze na barcelońskim lotnisku El Prat odwołano 50 połączeń, nie kursują też podmiejskie pociągi – przekazała agencja EFE.
Połączenia kolejowe i drogowe do Barcelony pod wodą
Z powodu wysokiego poziomu wody w jednym z tunelów zawieszono również szybkie połączenie kolejowe między Barceloną a Tarragoną.
Pod wodą znalazły się drogi w miejscowościach Castelldefels i Gava w prowincji Barcelona, a „wszelkie aktywności organizowane przez władze miejskie” zostały zawieszone co najmniej do popołudnia.
Garaż w domu Lewandowskich zniszczony przez powódź
Robert Lewandowski, który mieszka w Castelldefels, a szykuje się do przeprowadzki do kupionego niedawno domu w Gavie w prowincji Katalonia, miał trudności z dotarciem na kampus sportowy na trening Barcelony, ale udało mu się to bez problemu, mimo że na drogach było więcej wody niż zwykle.
Żona piłkarza, Anna Lewandowska, opowiedziała w sieciach społecznościowych o zalaniu garażu ich domu Castelldefels.



W niedzielę Barcelona pokonała Espanyol (3:1) w domowym meczu 12. kolejki LaLiga. Lewandowski wyszedł na boisko w wyjściowym składzie „Dumy Katalonii”, ale nie strzelił gola, ani nie zaliczył żadnej skutecznej akcji.