W niedzielę w meczu 12. kolejki LaLiga FC Barcelona pokonała u siebie Espanyol Barcelona 3:1. Na Stadionie Olimpijskim na wzgórzu Montjuï, gdzie „Blaugrana” rozgrywa swoje domowe mecze w czasie przebudowy Camp Nou nie było obecnego Ferrana Torresa, który nie zagrał ze względu na problemy zdrowotne.
Trener Barcelony Hans-Dieter Flick powiedział:
– Doskonale rozumiem, że nie miał siły, aby przyjść na stadion. Są ważniejsze rzeczy niż piłka nożna. To jest w porządku.
Niemiec nawiązał do nieszczęścia, które wydarzyło się w Walencji. Bezprecedensowe ilości opadów nawiedziły południowo-wschodnią część Hiszpanii, powodując powodzie i rozległe zniszczenia. W samej prowincji Walencja zginęło ponad 200 osób, a 1000 mieszkańców uważa się za zaginionych.
Przed meczem Torres opublikował post, w którym skrytykował władze kraju za to, co wydarzyło się w jego rodzinnym regionie. Władzom lokalnym zarzuca się, że spóźniły się z ostrzeżeniem o możliwej katastrofie i powolną reakcją na to, co już się wydarzyło.

„Potrzebujemy zmian w tym kraju! Nie mam nawet siły iść dziś na stadion, żeby obejrzeć grę moich kolegów z drużyny. Rozczarowanie i oburzenie na naszych rządzących, czy to jednego, czy drugiego. Cały kraj musi zrobić krok naprzód. To może się zdarzyć wszędzie. Czujemy ciepło i wsparcie wszystkich rodaków. Państwo nie radzi sobie z ratowaniem ludzi. Visca Valenciai Viva España!”
– napisał Torres.
Pomocnik Barcelony zapowiedział, że przekaże nadwyżki sprzętu ze swojej bazy piłkarskiej osobom dotkniętym powodzią. Torres planuje także przekazywanie środków i wsparcie schronisk dla zwierząt, których pomieszczenia zostały zniszczone przez powódź.
24-letni Torres pochodzi z miejscowości Foios, położonej na wybrzeżu Morza Śródziemnego, zaledwie 12 km od Walencji. Tragedia ta dotknęła go osobiście i wygląda na to, że wrócił do domu, aby pomóc swojej rodzinie, bliskim i innym członkom społeczności. Torres jest absolwentem Valencii, w któej grał w latach 2016-2020.