Wczoraj po godzinie 21. Robert Lewandowski wylądował na pokładzie czarteru na lotnisku w Monachium. We wtorek piłkarze Bayernu mieli przejść rutynowe badania medyczne w klubie, po kilkutygodniowej przerwie od zajęć i wziąć udział w pierwszych treningach po wakacjach. Na sobotę mistrzowie Niemiec zaplanowali prezentację zespołu przed nadchodzącym sezonem, a w przyszłym tygodniu czeka ich wylot na obóz przygotowawczy do Stanów Zjednoczonych. Pierwszy oficjalny mecz w tym sezonie mistrzowie Niemiec rozegrają 30 lipca, gdy zmierzą się w Superpucharze kraju ze zdobywca DFB Pokal RB Lipsk.
We wtorek tuż po godzinie dziewiątej Lewandowski podjechał zielonym Bentleyem pod szpital Barmherzige Brüder w Monachium. Polak tylko przeszedł testy medyczne i nie brał udziału w zajęciach, podobnie jak Thomas Muller i Manuel Neuer, choć ten pierwszy trenował już wczoraj przed przejściem badań. Na swojej oficjalnej stronie Bayern poinformował, że kluczowi piłkarze przyjechali już do Monachium, wymieniając m.in. wyżej wspomnianą dwójkę, ale zabrakło jakiejkolwiek informacji na temat Lewandowskiego
Polak wciąż czeka na decyzję klubu w sprawie jego transferu do FC Barcelony. Spekulowano czy w ogóle stawi się w Monachium i czy przypadkiem nie zacznie strajkować, ale na razie nie ma potwierdzenia tych obaw.
- U mnie wszystko w porządku - odpowiedział jednemu z dziennikarzy Lewandowski.
Według najnowszych informacji Barcelona ma zaoferować Bayernowi 50 mln euro za usługi Polaka. Zdaniem "Bild" klub zastanawia się co począć z nim na treningach, gdyż jego "już nie ma w zespole". Według "Mundo Deportivo", Barcelona jest przekonana, że jeszcze w tym tygodniu Polak zostanie jej piłkarzem i to z nowym zespołem, a nie Bayernem wyjedzie na tournee do Stanów Zjednoczonych.
Zdaniem dziennikarza Sky Sports Floriana Plettenberga, Barcelona złożyła we wtorek ostateczną ofertę za Polaka. Oprócz wspomnianych 50 mln euro miała dołożyć bonusy m.in. za wygranie Ligi Mistrzów.
- Bayern oczekiwał kwoty rzędu 50-55 mln euro. Wszystko wskazuje na to, że transfer dojdzie do skutku jeszcze w tym tygodniu - dodaje Plettenburg.
Co ciekawe jego zdaniem Bayern nie zainwestowałby tych pieniędzy w nowego napastnika. Bardzo możliwe, że Julian Nagelsmann będzie rotował Mullerem, Sadio Mane i Sergem Gnabrym na tej pozycji, bo trudno sobie wyobrazić zmiennika Polaka, Erica Choupo-Moutinga w roli pierwszego snajpera.
Z Bayernem, w którym występuje od 2014 roku, Lewandowski wywalczył osiem tytułów mistrza Niemiec, a wcześniej dwa w barwach Borussii Dortmund. Łącznie siedmiokrotnie był królem strzelców Bundesligi, w której zdobył 312 bramek w 384 występach. Do tego w 2020 roku triumfował z Bawarczykami w Lidze Mistrzów.
Pogróżki
Lewy ostatni weekend spędził w na Sycylii, gdzie ze swoją żoną Anną uczestniczył w pokazie mody znanych włoskich projektantów Dolce & Gabbana. Wcześniej odpoczywał na Majorce, Ibizie oraz w Turcji. Do Monachium przyleciał jednak sam.
Według portalu "WP Sportowefakty" sytuacja zrobiła się dla Roberta daleka od komfortowej i to pod kilkoma względami. Ich zdaniem rodzina Lewandowskich dostawała za pośrednictwem social mediów wiele pogróżek, w tym te dotyczące pozbawienia życia. Na razie wygląda na to, że sam będzie podróżował do Niemiec.
