Liga Mistrzów. Bayern Monachium - FC Kopenhaga 0:0
W środowy, mroźny wieczór na Allianz Arenie podopieczni Thomasa Tuchela po raz pierwszy w tym sezonie stracili punkty w najważniejszych klubowych rozgrywkach. Do tej pory Bawarczycy każdego odprawiali z kwitkiem. Tak było z Manchesterem United (4:3) i Galatasaray Stambuł (2:1). Jednak w środę na drodze mistrzów Niemiec stanął polski bramkarz... Kamil Grabara, a wraz z nim dzielni obrońcy duńskiego zespołu.
24-letni Grabara do samego końca potrafił zachować koncentrację przy coraz to groźniejszych próbach Bayernu. Bramkarz Kopenhagi pierwszy raz tym spotkaniu na próbę został wystawiony w 28. minucie. Wtedy to Thomas Mueller chciał z najbliższej odległości zmieścić piłkę głową, lecz natrafił na rywala ze znakomitym refleksem.
W następnych minutach meczu na Allianz Arenie polski bramkarz nie był jakoś specjalnie zapracowany. Sporo sytuacji zawodnicy Bayernu po prostu marnowali. W samej końcówce pierwszej połowy dobrą sytuację miał Mathys Tel. Młody Francuz jednak zdecydowanie za mocno uderzył, toteż Grabara mógł odprowadzić piłkę wzrokiem.
Z kolei w drugiej połowie jedyną groźną sytuacją, gdzie faktycznie Polak musiał interweniować był rzut wolny wykonywany przez Leroya Sane. Ostatecznie Polak zdołał wybronić tę próbę niemieckiego skrzydłowego i utrzymać na tablicy bezbramkowy wynik.
W doliczonym czasie Bayern nie dostał rzutu karnego za to zagranie ręką:
Kopenhaga po meczu w Monachium zajmuje drugie miejsce w grupie A z dorobkiem pięciu punktów. Tyle samo posiada Galatasaray, które również zremisowało swój mecz - z Manchesterem United 3:3. "Czerwone Diabły" zamykają grupową stawkę.
Harry Kane w tym sezonie dla Bayernu Monachium:
- 18 meczów
- 22 gole
- 7 asyst
- bez bramki: Borussia M'Gladbach, Freiburg, FC Kopenhaga (x2), RB Lipsk

LIGA MISTRZÓW w GOL24
Derby Trójmiasta. Kibice, oprawa i frekwencja na meczu Arka ...
