ŁKS Łódź - Górnik Zabrze: Kanonada zabrzan w Łodzi
Górnik Zabrze kontynuuje swoją dobrą passę. Po udanych występach w meczach z zespołami czołówki tabeli Śląskiem i Rakowem podopieczni trenera Jana Urbana zmierzyli się z beniaminkiem PKO Ekstraklasy i rozgromili w Łodzi ŁKS. Zabrzanie są niepokonani już od trzech spotkań.
Rozgrywany w piątkowy wieczór mecz nie obfitował w I połowie w sytuacje podbramkowe. Łodzianie mogli objąć prowadzenie w 26 minucie. Po płaskim dośrodkowaniu z lewej strony wślizgiem strzelał Dani Ramirez i Hiszpan pomylił się dosłownie o centymetry.
Górnik odpowiedział akcją Daisuki Yokoty, po której Szymon Czyż ładnie uwolnił się w polu karnym spod opieki byłego gracza zabrzan Adama Marciniaka, ale z woleja uderzył wysoko nad poprzeczką.
Zabrzanie I połowę zakończyli kapitalnym centrostrzałem Michala Siplaka. Słowak po raz pierwszy zagrał w lidze w podstawowym składzie Górnika i zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Trójkolorowych. 27-letni obrońca przymierzył spod linii bocznej boiska i piłka niespodziewanie wpadła do siatki za plecami 19-letniego bramkarza ŁKS Aleksandra Bobka.
- Chciałem dośrodkować piłkę, a tu trafiłem do siatki. Czasami padają takie bramki. Dziś padło na mnie i bardzo się cieszę z tego gola - powiedział Siplak przed kamerami Canal+ Sport.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU ŁKS - GÓRNIK
Po przerwie goście mogli podwyższyć prowadzenie, bo po błędzie Marciniaka znakomitą okazję miał Piotr Krawczyk. Napastnik zabrzan biegł z piłką od połowy boiska i był sam na sam z bramkarzem, ale fatalnie spudłował. ŁKS mógł wyrównać po strzale Adriena Louveau. Uderzenie Francuza w ostatniej chwili przyblokował Kryspin Szcześniak i piłka przeleciała obok bramki Daniela Bielicy.
Po stronie zabrzan próbował z dystansu strzelać Dani Pacheco, lecz uderzenia Hiszpana mijały światło bramki. Wprowadzony po godzinie gry na boisko Sebastian Musiolik już w pierwszej swojej akcji został sfaulowany w polu karnym przez Marciniaka. Pewnym egzekutorem jedenastki był Yokota. Po tym golu kibice ŁKS stracili nadzieję na korzystny wynik i odpalili na stadionie race, a spotkanie z powodu zadymienia boiska zostało na kilka minut przerwane.
Górnik przypieczętował swoja wygraną w końcówce meczu. Najpierw po centrze z rogu na krótki słupek głową do siatki trafił Kryspin Szcześniak. Później po podaniu Yokoty swoją pierwszą bramkę w tym sezonie zdobył Damian Rasak. Kanonadę zabrzan w Łodzi po kolejnym fatalnym błędzie obrony ŁKS zakończył Yokota. Japończyk w drugim meczu z rzędu strzelił dwa gole dostarczając wiele radości fanom Górnika obecnym na stadionie w Łodzi.
ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 0:5 (0:1)
Bramki 0:1 Michal Siplak (42), 0:2 Daisuke Yokota (65-karny), 0:3 Kryspin Szcześniak (76), 0:4 Damian Rasak (80), 0:5 Daisuke Yokota (82)
Sędziował Szymon Marciniak (Płock)
Żółte kartki Louveau, Marciniak (ŁKS) – Siplak (Górnik)
Widzów 8.247
ŁKS Bobek – Szeliga, Monsalve, Marciniak, Flis – Ramirez (67. Pirulo, 80. Śliwa), Dankowski, Louveau (60. Hoti), Głowacki – Janczukowicz (80. Łabędzki), Jurić (67. Tejan).
Górnik Bielica – Sekulić, Szcześniak, Janicki, Siplak – Pacheco (83. Dadok), Rasak – Yokota (83. Ennali), Czyż, Lukoszek (63. Kapralik) – Krawczyk (63. Musiolik).
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Fani Ruchu Chorzów po raz ostatni dopingowali Niebieskich w Gliwicach ZDJĘCIA KIBICÓW
- Kaczmarek i Nowicki ze Złotymi Kolcami. Gala odbyła się na Stadionie Śląskim ZDJĘCIA
- Memoriał Nabrdalika w Sosnowcu. 250 biegaczy rywalizowało w Maczkach ZDJĘCIA
- Pierwsza porażka sosnowiczan na nowym lodowisku. Nowy trener odmienił tyszan ZDJĘCIA
Bądź na bieżąco i obserwuj
