Maciej Kot po słabszych tygodniach wrócił do składu drużyny. Trener Stefan Horngacher wybrał go, kosztem - patrząc na poprzedni konkurs - Piotra Żyły. Decyzję podjął po piątkowych kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego. Żyła zajął w nich 33. miejsce. Natomiast Kot, który od kilku tygodni pracował nad poprawą formy, był 14. W sobotnim konkursie drużynowym oddał dwa, dobre skoki, dzięki którym Biało-Czerwoni utrzymywali prowadzenie.
- I jestem z tego szczęśliwy. Po pierwsze dlatego, że wróciłem do składu drużyny. Podczas mistrzostw świata w lotach skakałem jako przedskoczek, więc w ogóle nie ma tego jak porównać do skakania w zawodach. Na dodatek wróciłem akurat w momencie, gdy czekało nas tak wspaniałe wydarzenie, jak zawody w Zakopanem. Po drugie kibicom należą się podziękowania. To wielka radość i duma skakać przed taką publicznością. Osobiście dziękuję też całemu sztabowi za ciężką pracę i zaufanie, którym mnie obdarzyli w ostatnim czasie. I po trzecie cieszę się z tego, ze oddałem naprawdę udane skoki, czując się przy tym bardzo dobrze - podsumował po konkursie Kot.
26-letni skoczek zaliczył mocny powrót do drużyny. W pierwszej próbie uzyskał 133 m, uzyskując 74.4 pkt. Spisał się więc lepiej niż Dawid Kubacki (128,5 m, 66.3 pkt). W drugiej serii poszybował na 130 m (69 pkt), co było najsłabszym rezultatem wśród Polaków, ale i tak Biało-Czerwoni utrzymali prowadzenie.
- Po Turnieju Czterech Skoczni byłem rozczarowany (23. miejsce w klasyfikacji generalnej). Podczas mistrzostw świata w lotach było lepiej, ale jednak nie skakałem na tyle dobrze, by znaleźć się w składzie na konkursy drużynowy i indywidualny. Dlatego tym bardziej miło, że wróciłem do składu, dalekich skoków, dobrego czucia na skoczni i czerpania radości z nich - przyznał Kot.
W niedzielę Kota i resztę czekają zawody indywidualne. Rozpoczną się o godz. 16. W konkursie, oprócz czwórki skaczącej w sobotę - zobaczymy jeszcze sześciu Polaków.
- Jesteśmy pozytywnie nastawieni do konkursu. Bojowo! Choć mamy mało czasu na regenerację. Zjemy dobrą kolację i musimy szybko i dobrze się zregenerować. Plan jest taki sam jak w sobotę, czyli żeby oddać dwa dobre skoki - zapowiedział zakopiańczyk.
Kamil Stoch wygrał kwalifikacje w Zakopanem, Dawid Kubacki tuż za podium