Polska tenisistka zmagania w Abu Zabi rozpoczęła od wygranej z niżej notowaną Meksykanką Renatą Zarazuą. W drugiej rundzie musiała już jednak mierzyć się ze znacznie wyżej notowaną przeciwniczką. Pawluczenkowa to obecnie 26. rakieta świata. W czterech wcześniejszych spotkaniach między tymi zawodniczkami (licząc także BJKC) Polka wygrała raz - miało to miejsce na korcie trawiastym w Eastbourne (2024 rok).
Niewykorzystana szansa w pierwszym secie
Potyczka rozpoczęła się nieoczekiwanie od przełamania na korzyść Linette, rywalka szybko jednak odrobiła stratę. Ofensywnie usposobiona Pawluczenkowa w drugim gemie atakowała każdy serwis Magdy, często czyniła to na tyle dobrze, że naszej tenisistce pozostawało jedynie odprowadzanie uciekającej piłki wzrokiem. Na szczęście w dalszej części seta rozstawiona z numerem szóstym tenisistka nie była w stanie uzyskać przewagi - mimo że to ona częściej atakowała, Polka nieźle się broniła i potrafiła skutecznie i precyzyjnie odpowiedzieć.
Gdy przy stanie 3:4 po wyrównanej rywalizacji nasza tenisistka straciła podanie wydawało się, że nastawiona na atak przeciwniczka nie wypuści już szansy z rąk i za chwilę zamknie pierwszą część spotkania. Nieoczekiwanie jednak poznanianka błyskawicznie odrobiła stratę przełamania, a następnie, przy własnym serwisie, doprowadziła do remisu (obroniła jedną piłkę setową). Popełniająca sporo błędów Pawluczenkowa w najważniejszych momentach okazała się jednak skuteczniejsza i ostatecznie to ona wygrała pierwszą część meczu 7:5, choć Magda miała szansę zarówno na przełamanie przy stanie 5:5 (dwa break pointy) jak i na wyrównanie przy własnym serwisie (było 30-0).
Rezygnacja Pawluczenkowej
Pod koniec seta przeciwniczka Polki przez chwilę rozmasowywała sobie udo, co sugerowało, że nie jest w pełni sił. Wrażenie to potęgował fakt, że na początku drugiej partii Anastazja nie biegała do każdej piłki, momentami wyglądało tak, jakby się oszczędzała, a konsekwencją była jeszcze większa liczba pomyłek. Korzystała z tego Linette, która szybko zyskała przewagę przełamania. Problemy z poruszaniem się przeciwniczki (nie wiadomo, czy spowodowane kontuzją, czy osłabieniem jakąś chorobą) sprawiły, że niemal wszystkie kolejne gemy również padały łupem Magdy. Przy stanie 4:1 Pawluczenkowa poprosiła o pomoc medyczną, po której postanowiła zrezygnować z dalszej gry. Tym samym nasza tenisistka awansowała do ćwierćfinału zmagań w Abu Zabi.
Kolejną przeciwniczką naszej tenisistki będzie Linda Noskova, a mecz zostanie rozegrany w czwartek. Czeszka w środę pokonała rozstawioną z numerem drugim Hiszpankę Paulę Badosę 6:4, 6:1, a wcześniej wyeliminowała Magdalenę Fręch. Ćwierćfinał z udziałem Linette rozpocznie się nie wcześniej niż o 15.30.
