Był to drugi mecz w tym roku pomiędzy obydwoma tenisistkami. Po raz pierwszy panie zmierzyły się ze sobą w lutym w Abu Zabi, a awans wywalczyła wówczas Polka. Stało się tak jednak dlatego, że rywalka nie była w stanie dokończyć starcia i opuściła kort w drugiej partii po zwycięstwie w pierwszym secie i przy stanie 1:4 w drugim.
Poznanianka okazała się także lepsza w jedynym ubiegłorocznym pojedynku, na trawie w Eastbourne (1:6, 7:6, 6:4), w ostatnim czasie Pawluczenkowa stała się więc dość szczęśliwą przeciwniczką.
Do sześciu razy sztuka
Wtorkowa potyczka w Miami rozpoczęła się idealnie dla Linette, która szybko zyskała przewagę przełamania. Magda próbowała być aktywna, nieźle serwowała i starała się unikać niewymuszonych błędów, dzięki czemu zapisywała kolejne punkty na swoim koncie.
Pawluczenkowa wraz z upływem czasu grała coraz lepiej, ale choć pewnie wygrywała własne gemy serwisowe, długo nie była w stanie odrobić straty, mimo że miała szanse zarówno przy stanie 3:2 jak i 4:3 dla Polki.
W poważne tarapaty Magda wpadła przy stanie 5:4, kiedy to przy własnym podaniu przegrywała już 0:40, potem jednak kilkoma z rzędu znakomitymi serwisami wypracowała sobie okazje do zamknięcia pierwszej partii. W najważniejszych momentach (piłki setowe) nasza tenisistka niestety nie zagrywała już jednak tak dobrze, co pozwoliło przeciwniczce na zażegnanie niebezpieczeństwa, a po zaciętej, długiej rywalizacji na przewagi także na doprowadzenie remisu. Kolejne dwa gemy wygrały serwujące, a zwyciężczynię seta wyłonił tie-break, w którym lepiej spisała się Linette (7:3), która dopiero przy szóstej próbie zdołała zakończyć tę część rywalizacji.
Magda Linette w drugiej rundzie
W drugim secie Pawluczenkowa, zwłaszcza od stanu 1:1, wyglądała tak, jakby zeszło z niej powietrze i jakby przestała wierzyć w to, że będzie w stanie wygrać mecz. Ogromna liczba błędów, nawet w teoretycznie prostych sytuacjach i niewykorzystane okazje ofensywne sprawiły, że Polka, która utrzymała poziom gry, jaki prezentowała na początku pojedynku, objęła prowadzenie 4:1 i miała zapas przełamania.
Dość pewnie radząca sobie we wtorek Magda nie wypuściła nadarzającej się szansy. Choć przeciwniczka zdołała jeszcze wygrać jeden gem serwisowy, nie była w stanie odrobić poniesionych strat. Tym samym partia zakończyła się zwycięstwem Linette 6:2, która tym samym awansowała do drugiej rundy.
Kolejną rywalką Magdy będzie Jekaterina Aleksandrowa, która w Miami jest rozstawiona z numerem osiemnastym i która w pierwszej rundzie miała wolny los.
