- W tej chwili przebywamy na oddziale kardiologicznym kliniki w Linzu - informuje nas Kora Świszczorowska, mama małej Zuzi. - Zostaliśmy poinformowani, że Zuzi wada jest wadą złożoną i potrzebna będzie druga operacja korekty wady. Jesteśmy jednak wszyscy dobrej myśli.
Przypomnijmy, Zuzia ma wrodzoną wadą serca pod postacią aptezji płucnej z ubytkiem przegrody międzykomórkowej i kolateriami aortalno-płucnymi. Innymi słowy, serce dziecka jest na skraju wytrzymałości. Dlatego właśnie potrzebna była operacja. I to pilna. Chodziło o to, że gdy mała zacznie siadać, raczkować, serce może już nie wytrzymać, tak jest słabe. Rodzice rozpoczęli wielką akcję zbierania pieniędzy na operację ratowania życia dziecka. I ta akcja zakończyła się pełnym sukcesem. Zebrano potrzebne 400 tysięcy złotych, lekarze w Austrii zajęli się więc życiem maluszka.
Ostatni miesiąc referuje nam jeszcze pani Kora: - W podróż do Austrii, do Linz, wyruszyliśmy 2 sierpnia. Planowe przyjęcie mieliśmy na 4 sierpnia, jednak zostało one przełożone na 7 sierpnia. W czwartek 9 sierpnia zostaliśmy wypisani ze szpitala i udaliśmy się do hotelu na ponowne przyjęcie. To zostało ustalone na 15 sierpnia. Jednak po pojawieniu się w szpitalu zostaliśmy poinformowani, że przyjęcie zostanie przesunięte na kolejny wtorek. Zostały wykonane wszystkie badania, potrzebne przed operacją. Wysłuchaliśmy anestezjologa i chirurga, którzy poinformowali nas o wszelkich możliwych powikłaniach oraz zagrożeniach, które mogą wystąpić zarówno podczas, jak i po zabiegu. 17 sierpnia rozpoczęła się operacja, która trwała od godziny 7 do godziny 16. Po 2 kolejnych godzinach mogłam już zobaczyć moją córeczkę. Z Zuzią spędziłam dwa dni na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, a później jeszcze tydzień na tym samym oddziale. 24 sierpnia Zuzia została wybudzona, a kolejnego dnia odłączona od respiratora. Jednak potrzebowała jeszcze wsparcia tlenowego. 27 została przeniesiona na oddział kardiologiczny i od tamtego czasu jestem z nią. Chirurg mówił, że Zuzia ma dwie dziury w sercu, które będą w kolejnej operacji łatkowane, a ubytek zostanie zamknięty. Terminu operacji jeszcze nie ma - zakończyła pani Kora.
