- Zdecydowałam się z wielką radością o ubieganie się o fotel prezydenta Krakowa. Jestem z tego miasta, tu się urodziłam, tu mieszka cała moja rodzina, to skończyłam wszystkie szkoły. Od 11 lat jestem adwokatem, od 3 lat zasiadam w parlamencie, bo wielu krakowian zaufało mi trzy lata temu i oddało na mnie głos. Ostatnie lata to moja ciężka praca w komisji ds. Amber Gold, co pokazuje, że potrafię i chcę pracować – powiedziała posłanka na Rynku Głównym, gdzie w piątek oficjalnie zaprezentowała się jako kandydatka Prawa i Sprawiedliwości.
Małgorzata Wassermann powiedziała, że na razie nie przedstawi swojego programu wyborczego, bo póki kampania wyborcza nie zostanie ogłoszona, takie działanie do łamanie prawa. Ale jak dodaje, ponieważ w Krakowie mieszka, to problemy z którymi borykają się mieszkańcy, są jej znane.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sondaż. Wassermann wygrywa w pierwszej, ale przegrywa w drugiej turze
- Te problemy dotykają również mnie. Widzę te miejsca, gdzie można działać lepiej, szybciej, żeby żyło się łatwiej. Pierwszy z przykładów – jechałam tu bardzo długo, co jest wynikiem korków, które są związane z remontami. To kwestia planowania, czy np. ulica Dietla musi być zamknięta na taki czas w tylu miejscach. Tego typu problemy chcemy lepiej rozwiązywać – powiedziała posłanka.
Na uwagę, że za utrudnienia na Dietla odpowiada PKP PLK w związku z przebudową torów kolejowych, Małgorzata Wassermann odparła, że wszystko jest kwestią uzgodnień. - Trzeba usiąść z ministrem i porozumieć się, kiedy który remont musi być wykonany - zaznaczyła.
Inne problemy Krakowa jakie wymieniła Wassermann to te, „które będą rozwiązywane w porozumieniu z rządem”. - To smog, korki, bezpieczeństwo, połączenia, obwodnice, przyjdzie na to czas, bo to kwestia programu. Zaprosiłam do współpracy najlepszych ekspertów w Krakowie – dodała. - Rzeczą bliską mojemu sercu jest metro. Wiem, że rozpoczęła się dyskusja, zlecono pierwsze badania i wykonanie studium. Odbieram pozytywnie ten pomysł.
CZYTAJ TAKŻE: Kraków. Małgorzata Wassermann kontra Jacek Majchrowski?
W ostatnich miesiącach wiele mówiło się o tym, że PiS chce wystawić Małgorzatę Wassermann w wyborach, ale ona sama nie jest ku temu przekonana. Teraz mówi, że nic nie wywołuje u niej takiej radości, jak fakt, że wróci na stałe do swojego miasta.
- Studiując była tu codziennie przez pięć lat. Teraz jestem rzadziej, bo kursuje między Warszawą. Pracy się nie boje, bo pracuję po 14 godzin dziennie. Ale fakt powrotu do Krakowa powoduje, że mam chęć kandydowania. Kraków jest piękniejszy niż Warszawa - powiedziała.
Jak dodaje, nie boi się ewentualnego starcia z Jackiem Majchrowskim. - Nie odbieram kampanii w kategorii strachu. Każdy kandydat będzie miał swój program, będą debaty i zobaczymy, kto przekona krakowian. Nie spodziewajcie się państwo kampanii wymierzonej personalnie w kogokolwiek. To nie będzie kampania na śmierć i życie. Będę prowadziła uczciwą i rzetelną kampanię, a następnie poddam się werdyktowi krakowian niezależnie, jaki on będzie – podkreśliła.
Autor: Piotr Ogórek
ZOBACZ KONIECZNIE: