Malina w supermarkecie kosztuje 20 zł za kg, a rolnik dostaje w skupie mniej niż 2 zł

Liliana Sonik
Zdarza się, że cena jakiegoś fatałaszka czy dżemu wydaje się nieprzyzwoicie niska. Nie ma pomyłki, chodzi mi o ceny nieprzyzwoicie niskie, a nie zbyt wysokie.

Supermarket oferuje porządne bawełniane szorty za 10 złotych. Ktoś musiał posiać i zebrać bawełnę, przerobić na płótno, ufarbować, uszyć spodenki, dodać suwak i guziki, sprzedać gotowy towar sieci handlowej, przewieźć do Europy i naszego sklepu, wyłożyć na półki, opłacić prąd, reklamę i kasjerkę, a w końcu rozliczyć transakcję i podatek. Setki ludzi pracowały żebyśmy te szorty mogli kupić za 10 zł. Teoretycznie wszystkim powinno się to opłacić. Czy rzeczywiście się opłaciło?

Szorty wyprodukowano w Chinach, gdzie praca jest tania. Także chińska waluta jest niezmiernie tania, co sprawia, że ceny ich towarów zyskują dodatkowy bonus. Zachód problem lekceważył. Łudzono się, że można oprzeć gospodarkę głównie na usługach i wysokich technologiach. Teraz sprawy się komplikują.

Zostawmy jednak na boku geopolitykę i wróćmy do aktualności. Polscy rolnicy i sadownicy obawiają się masowych bankructw, ponieważ za swoje produkty dostają grosze. Konsumenci rzadko na tym korzystają. Michał Kołodziejczak z Unii Warzywno-Ziemniaczanej mówi: „Malina w supermarkecie kosztuje 20 zł za kg, a rolnik dostaje w skupie mniej niż 2 zł. To jest lichwa, zasady biznesu są nieczyste”. Nie wiem, czy zasady są czyste, ale wiem, że problem nie narodził się wczoraj. Gdy wiele lat temu protestowali rolnicy francuscy czy hiszpańscy, polscy producenci korzystali z różnicy poziomu płac, nie przymierzając jak Chińczycy. Wtedy dostawali od globalnych firm ceny ich satysfakcjonujące. Nikt nie kiwnął palcem, żeby się przygotować na obecne problemy. Kiedy różnica poziomu życia się spłaszczyła, 2 złote za kilo malin nie zwraca nawet kosztów produkcji. A przecież chodzi nie tylko o maliny.

Zobaczmy, jak to działa. Dwa tygodnie temu Tesco i Carrefour utworzyły wspólną, międzynarodową grupę zakupową. Wcześniej podobne porozumienie zawarły Auchan, Casino, Geant i niemieckie Metro. Celem tych konsolidacji jest uzyskanie najlepszych cen w negocjacjach z dostawcami. Jaki pojedynczy rolnik czy przetwórca przeciwstawi się takim gigantom? Jeśli zechce sprzedać swój towar, musi dostosować się do oczekiwań.

Oczywiście zgrupowania zakupowe nie zrodziły się z diabelskich podszeptów, tylko z presji konkurencji. Menedżerowie mówią bez owijania w bawełnę o konieczności odparcia ofensywy Lidla, Aldi i sprzedaży internetowej. Zapętlenie jest więc powszechne i destrukcyjne dla najsłabszego ogniwa. Dzisiaj najsłabszym ogniwem są nasi producenci owoców i warzyw, których z drugiej flanki zachodzi konkurencja z Ukrainy. Zakłady przetwórcze też nie mogą spać spokojnie. Bo reguły są dziś takie, że ma być taniej, taniej i taniej. Zapłacą za to ci, których strategia jest krótkowzroczna. Oto wyzwanie dla rządu.

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Malina w supermarkecie kosztuje 20 zł za kg, a rolnik dostaje w skupie mniej niż 2 zł - Dziennik Polski

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

d
dziewczyna ze wsi
skup się lepiej na szukaniu żony ...założą sklepy na wsi żeby jeden rolnik od drugiego poszedł kupić owoce i warzywa.. no jakie to proste i logiczne
d
dziewczyna ze wsi
mamy demokrację każdy może wyrazić swoje zdanie i niezadowolenie...rolnicy protestują tak jak policja czy pielęgniarki w naszym kraju...
g
gość
Nie piszecie tylko o konsumentach , kogo będzie stać na kupno tak drogich owoców . Markety tylko dla bogatych . A pewno nie jecie owoców , i nie wiecie że organizm potrzebuje witamin . I pomyśleć że kiedyś markety po to do Polski sprowadzali aby były niskie ceny .
321
skoro dostaja ta dotacje to niech sobie ogrodza to przed tymi dzikami i bedzie po problemie a nie placza i skarza sie do mediow ;/
e
ewuwep
to po co sprzedaja do skupu skoro moga swoje sklepy otworzyc proste i logiczne i nie bedzie problemu z tym ze dostaja jakies grosze a w supermarkecie zaplacisz 10 razy wiecej
G
Ggg
No i kiedyś tak nie biadolilili pracowali c-330 i było dobrze a dziś jonn Deere ceise itp
d
dziewczyna ze wsi
komentujesz a nie znasz życia na wsi...może tylko z wakacji u dziadków, zapraszam na miesiąc na wieś zobaczysz jak tu się żyję i pracuję w 30st upałach, albo jak deszcz ci się leje a ty musisz iść na pole zbierać owoce, jak dziki zniszczą ci uprawy zboża...Nie każdy rolnik wziął dotację, wielu jest takich, którzy nie korzystali z młodego rolnika, modernizacji itp. Kiedyś nie było UE, rolnicy nie dostawali dopłat do pola, ani innych dofinansowań i nie protestowali. Dostawali za swoją CIĘŻKĄ pracę godziwą zapłatę. Worek zboża był coś wart.
N
NUMMER SECHS
„Malina w supermarkecie kosztuje 20 zł za kg, a rolnik dostaje w skupie mniej niż 2 zł. To jest lichwa, zasady biznesu są nieczyste”,POWIEDZIAŁ DOTACYJNY ROLNIK I POSZEDŁ ZA DOPŁATY KUPIĆ PORSCHE. CHYBA SIELANKA ?
Wróć na i.pl Portal i.pl