Maltretowana przez męża kobieta, matka 7 dzieci, uciekła od agresora

Materiał partnera zewnętrznego Ministerstwo Sprawiedliwości
Trzydziestokilkuletnia kobieta przez kilkanaście lat była maltretowana psychicznie i fizycznie przez męża alkoholika, z którym ma kilkoro dzieci. Była już prawie pewna, że zmarnowała życie, że nie ma dla niej żadnej nadziei. W stanie silnej depresji trafiła do Ośrodka Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w Nowym Sączu. Tam znalazła pomoc, która okazała się skuteczna.

Koszmar kobiety zaczął się wkrótce po ślubie. Mężczyzna, który przysięgał jej wierność i miłość, zaczął nadużywać alkoholu, co wkrótce przyniosło skutek w postaci przemocy fizycznej i psychicznej.

Zdarzało się, że gonił ją z siekierą, zastraszał dzieci. Musiała uciekać z dziećmi z domu, nawet na kilka dni, czuła się zagrożona. Mąż stosował wobec małżonki również przemoc seksualną – relacjonuje Anna Gryboś, tzw. osoba pierwszego kontaktu w Ośrodku Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem w Nowym Sączu. Ośrodek uczestniczy w programie sieci pomocy, prowadzonej w ramach Funduszu Sprawiedliwości.

- Małżeństwo ma kilkoro dzieci w wieku od 3 do 16 lat. Kobieta spędzała cały czas na ich wychowywaniu. Nigdy nie pracowała, więc była też ekonomicznie uzależniona od męża. Mąż prowadził firmę, choć z czasem, kiedy jego nałóg alkoholowy zaczął się pogłębiać, popadł w długi, które szybko urosły do astronomicznych kwot – dodaje Anna Gryboś.

Maltretowana, zastraszana kobieta szuka pomocy

Kobieta szukała pomocy w wielu miejscach. Przełom nastąpił, gdy z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej skierowano ją do Ośrodka Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem.

Kiedy do nas trafiła, była zalękniona, z bardzo niskim poczuciem własnej wartości, w stanie silnej depresji. Mówiła, że gdyby nie dzieci, nie miałaby po co żyć. Czuła się upodlona w każdy możliwy sposób. Nie widziała też nadziei na możliwość odmiany swego życia – opowiada osoba pierwszego kontaktu.

- Początkowo myślała, że otrzyma od nas jedynie pomoc socjalną. W tamtym czasie mąż już nie pracował, miał straszne długi i kobiecie brakowało pieniędzy nawet na chleb. Pożyczała od znajomych, w zasadzie od kogo się dało, żeby tylko zapewnić dzieciom jedzenie. Gdy dowiedziała się, że w ramach Funduszu Sprawiedliwości oferujemy kompleksową pomoc, m.in. psychologiczną czy prawniczą, natychmiast zdecydowała się z tego skorzystać – dodaje Gryboś.

Nie tylko pomoc socjalna

Kobieta bardzo zaangażowała się w pracę z psychologiem w Ośrodku. Chętnie uczestniczyła w spotkaniach, spędzała dużo czasu - oczywiście w miarę możliwości - na pracy z psychologiem. Dzieci również zostały objęte opieką specjalisty. Po kilku miesiącach nastawienie kobiety do samej siebie i świata zaczęło się zmieniać. Zaczęła odzyskiwać pewność siebie i poczucie godności.

Wreszcie podjęła decyzję o odejściu od męża. Razem z dziećmi trafiła do Ośrodka Interwencji Kryzysowej, gdzie otrzymała lokum. Było jej tam nielekko ze swoją liczną „gromadką”, jednak nie chciała wracać do domu i do męża.

Mąż dopiero po pewnym czasie zorientował się, że żona od niego odeszła. Wcześniej znikała z dziećmi na kilka dni, ale później, gdy mąż trzeźwiał, wracała do domu. W tym wypadku, po kilkunastu dniach jej nieobecności, mężczyzna w końcu zrozumiał, co się stało. Zaczął jej szukać, wypisywał do niej SMS-y, w których zapewniał, że się zmieni, błagał ją, żeby do niego wróciła. W końcu kobieta się złamała. Powiedziała nam później, że wróciła do domu ze względu na dzieci, bo myślała, że dla nich lepiej będzie, jeśli będą miały w domu mamę i tatę – mówi Anna Gryboś.

- Przez krótki czas mąż faktycznie był trzeźwy, jednak nie trwało to długo. Kiedy jako Ośrodek zaproponowaliśmy, że wyślemy najmłodsze dzieci kobiety na obóz z rówieśnikami, koszmar powrócił. Bez dzieci w domu mąż wpadł w alkoholowy ciąg. Trwało to właściwie przez cały czas, gdy dzieci były na wyjeździe – tłumaczy.

Dzieci czują więcej niż nam się wydaje

Kobieta nie wiedziała, co zrobić, ale wtedy wydarzyło się coś, co sprawiło, że podjęła ostateczną decyzję. Jeden z synów, wracający z obozu, zapytał ją, jak przez ten czas zachowywał się jego ojciec. Gdy usłyszał prawdę, powiedział: "Mamo, ja nie chcę wracać do domu. Wolę, żebyś oddała mnie do domu dziecka ".

- Przyszła do nas, by spytać o radę. Zapewniliśmy ją, że nawet jeśli wyprowadzi się od męża, to nasza pomoc się nie zakończy. Fundusz Sprawiedliwości pomaga bowiem m.in. w taki sposób, że dofinansowuje czynsz za mieszkanie - właśnie w takich wypadkach. Kobieta zdecydowała się odejść od męża już na zawsze. Jeden z naszych pracowników pomagał jej w szukaniu lokum – opowiada Anna Gryboś.

Rozwód zakończył dramat kobiety i jej dzieci

Kobieta postanowiła też podjąć pracę. Zapisała się na kurs prawa jazdy, by móc pracować i odwozić dzieci do szkół i przedszkoli. Uzyskała też pomoc prawniczą, w ramach Funduszu Sprawiedliwości. Prawnik przygotował wniosek o rozwód, w którym zapisał też wniosek o ustanowienie rozdzielności majątkowej, żeby nie musiała spłacać długów męża. Cała pomoc, jaką kobieta otrzymała w Ośrodku, jest finansowana w ramach Funduszu Sprawiedliwości.

Wykonała ogromną pracę i teraz wychodzi na prostą. Jest bardzo „zawzięta”. Oczywiście to cały czas początek, wciąż pracuje z psychologiem, ale okazało się, że jej sytuacja wcale nie była beznadziejna, jak myślała przez wiele lat – mówi osoba pierwszego kontaktu w Ośrodku.

Komu pomaga Fundusz Sprawiedliwości?

Fundusz Sprawiedliwości, zreformowany dzięki ministrowi Zbigniewowi Ziobro, dysponuje budżetem liczonym w setkach mln zł. Te pieniądze pochodzą m.in. z nawiązek nakładanych przez sądy na skazanych, „dorzucają się” też więźniowie, którzy pracują podczas odbywania kary – część z ich wynagrodzeń trafia na konto Funduszu Sprawiedliwości. Pieniądze następnie są kierowane do organizacji, które stają do konkursu o granty. Ostateczną decyzję o tym, kto dostanie środki, podejmuje resort sprawiedliwości.

W kraju działa już 51 regionalnych ośrodków pomocy Funduszu Sprawiedliwości. Docelowo ma być 60. Tę sieć uzupełniają 283 punkty lokalne, a ma być ich 300. Wystarczy się do nich zgłosić – przyjść, napisać maila, zadzwonić. Pierwszym krokiem w pomocy jest zwykle spotkanie z osobą pierwszego kontaktu, a po przeanalizowaniu sytuacji pokrzywdzona osoba otrzymuje odpowiednio pomoc prawną, materialną czy np. psychologiczną.

Wybrane dla Ciebie

Mrozu porwał Zieloną Górę! Energetyczny koncert na Bachanaliach

Mrozu porwał Zieloną Górę! Energetyczny koncert na Bachanaliach

Z UFO to była zasłona dymna? Prasa o tym pisze. A może to tylko legenda?

Z UFO to była zasłona dymna? Prasa o tym pisze. A może to tylko legenda?

Wróć na i.pl Portal i.pl