Po szalonych piłkarskich wydarzeniach minionego tygodnia, przed ostatnią kolejką Premier Legue, nikt nie wręczał Manchesterowi City przedwcześnie tytułu mistrzowskiego. The Citi-zens musieli tylko wygrać z siedemnastym w tabeli Brighton, ale zaczęło się sensacyjnie...
Liverpool, który potrzebował zwycięstwa z Wolverhampton, ale musiał liczyć też na potknięcie City, wykonywał swoje zadanie. W 17. minucie gola zdobył Sadio Mane po asyście niezawodnego ostatnio Trenta Alexandra-Arnolda i to The Reds byli wówczas liderem Premier League. Po chwili kibice w czerwonych koszulkach wpadli w jeszcze większą ekstazę, gdy usłyszeli relację z meczu Obywateli. Na The Amex Stadium gola zdobył Glenn Murray z Brighton i kolejny cud Liverpoolu był na wyciągnięcie ręki.
Radość nie trwała jednak długo, bo mniej niż minutę później bramkę dla obrońcy tytułu strzelił Sergio Aguero. Trafienie Argentyńczyka dodało City wiary i The Citizens skoczyli przeciwnikom do gardeł. Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższył Aymeric Laporte, a sukces Manchesteru w drugiej połowie przypieczętowali Riyad Mahrez i İlkay Gündoğan.
City obroniło więc tytuł mistrzowski, co nie udało się nikomu od 2009 r., gdy Manchester United drugi raz z rzędu wygrał ligę. Pep Guardiola stworzył drużynę zbalansowaną i skuteczną, która w tym sezonie pokazała, że nie liczy się tylko piękna gra, ale też wyrachowanie.
Ten rok nie był jednak tak rekordowy w wykonaniu Obywateli, ponieważ tym razem mieli godnego rywala w wyścigu o prymat w lidze. Liverpool nie został mistrzem, ale Jürgen Klopp może być dumny ze swojego zespołu. The Reds w tym sezonie przegrali tylko raz, z Manchesterem City i wykręcili szalony poziom punktowy. 97, jakie uzbierali, to trzeci najwyższy wynik w historii ligi, który teraz nie gwarantuje mistrzostwa - to się nazywa rywalizacja.
W ostatniej kolejce sporo też działo się w wyścigu o koronę króla strzelców. Liderujący Mohamed Salah nie poprawił swojego wyniku (22 gole), ale po dubletach dołączyli do niego Sadio Mane i Pierre-Emerick Aubameyang z Arsenalu.
38. kolejka: Brighton - Manchester City 1:4 (Murray 27 - Aguero 28, Laporte 38, Mahrez 63, Guendogan 72); Burnley - Arsenal 1:3 (Barnes 65 - Aubameyang 52, 63, Nketiah 90); Crystal Palace - Bournemouth 5:3 (Batshuayi 24, 32, Simpson 73 - sam., van Aanholt 65, Townsend 80 - Lerma 45, Ibe 56, King 73); Fulham - New-castle 0:4 (Shelvey 9, Perez 11, Schar 61, Ron-don 90); Leicester - Chelsea 0:0; Liverpool - Wolves 2:0 (Mane 17, 81); Manchester United - Cardiff 0:2 (Mendez-Laing 23 z karnego, 54); Southampton - Huddersfield 1:1 (Redmond 41 - Pritchard 55); Tottenham- Everton 2:2 (Dier 3, Eriksen 75 - Walcott 69, Tosun 72);
Watford - West Ham 1:4 (Deulofeu 46 - Noble 15, 78 z karnego, Lanzini 39, Arnautovic 71).
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?