Bułka nie jest zwolniony z krytyki
Mimo fantastycznego początku drużyny z Lazurowego Wybrzeża, jak samego polskiego bramkarza to 23-latek nie jest zwolniony z fali krytyki, która pojawiła się po meczu z Paris Saint-Germain na Parc des Princes.
Francuskie media głównie zarzucają mu to, że mógł zdecydowanie lepiej się zachować przy pierwszym trafieniu dla PSG autorstwa Kyliana Mbappe, który przełamał ręce Bułki w 29. minucie. Drużyna z Nicei wygrywała za sprawą Tarema Moffiego w 21. minucie. Bramka wyrównująca autorstwa niekwestionowanej gwiazdy francuskiej piłki sprawiła, że drużyna Polaka schodziła na przerwę z remisem na Parc des Princes.
- Nie miał zbyt wiele pracy aż do pierwszego strzału Mbappe, który doprowadził do remisu. Nie jest zwolniony ze wszystkich zarzutów w sprawie swojej interwencji. Potem spisywał się bardzo dobrze. Wyróżnił się kilkoma autorytarnymi interwencjami i ponownie skapitulował po strzale Mbappe - podsumowało jego występ "Foot Mercato", które dało mu notę 4,5 (skala 1-10) za to spotkanie.
Szalony mecz w Paryżu
W drugiej części meczu dwukrotnie goście trafili. Na początku drugiej połowy strzelił napastnik Gaetan Laborde, a dograł mu Moffi. Po kilkunastu minutach do gola i asysty dołożył jeszcze jedną bramkę. To był wieczór 24-latka, który łącznie w tym sezonie ligowym zapisał trzy bramki.
W końcówce meczu strzelił ponownie Mbappe ustalając wynik meczu. Piłkarze PSG nie zdążyli jeszcze wcisnąć jednej bramki na wagę remisu; nieźle zwłaszcza w drugiej części między słupkami spisywał się Bułka.
W następnej serii gier francuskiej ekstraklasy drużyna Bułki pojedzie rywalizować w meczu na szczycie z AS Monaco, które aktualnie jest liderem tabeli. Z kolei PSG będzie rywalizować z Olympique Marsylią.
LIGA FRANCUSKA w GOL24
Aleksandar Vuković: Na stanowisku selekcjonera reprezentacji...
